Margaret wbiegła na górę do swojego pokoju.
Chwyciła wszystko, co było w zasięgu ręki, i zaczęła tym rzucać przez pokój, po kolei.
Na zewnątrz sypialni odgłosy trzasków i tłuczenia były tak głośne, że słychać je było przez zamknięte drzwi.
Zoey, razem z lekarzem rodzinnym, stała i czekała na zewnątrz.
Pracowała dla rodziny Stewartów od ponad dwudziestu lat, w zasadzie pełniąc funkcję ich gospodyni
















