Ciało Summer napięło się, każdy nerw był w stanie najwyższej gotowości.
– Ja… ja nie chcę.
– Ale ja chcę.
– Dlaczego… dlaczego ja?
Ramię Frasera objęło jej talię, przyciągając ją mocno do siebie, przyciskając jej miękkie kształty do jego solidnej sylwetki.
Summer napierała na jego pierś, ale to było bezcelowe.
Jego obecność ją otaczała, a jego rześki, męski zapach wypełniał przestrzeń między nimi.
















