logo

FicSpire

Natychmiastowa Mama Syna Miliardera

Natychmiastowa Mama Syna Miliardera

Autor: Sasha Jhorn

Długi jej ojca
Autor: Sasha Jhorn
23 lip 2025
Alodia nie potrafiła wyrazić tego, co czuła. Pogrzeb jej ojca właśnie się skończył, a ona była tak zmęczona. Nie mogła pogodzić się z tym, że straciła ojca, mimo że za życia przysparzał jej tylu zmartwień. Jej ojciec, Jackson Ferrer, był uzależniony od hazardu i ona o tym wiedziała. Często prosił ją o pieniądze, a jeśli mu ich nie dawała, wpadał w złość, a nawet mówił do niej bardzo ostro. Uważała, że dobrze się stało, że odszedł, bo chciała, żeby zaznał spokoju. Chociaż będzie za nim tęsknić, pragnie, by jego dusza spoczęła w pokoju. Po tym, jak jej ojciec uległ wypadkowi i zginął na miejscu, straciła swoją słabość, ale jednocześnie uważa, że to już był jego czas i że Ten na Górze chciał, aby zaznał spokoju i przestał robić to, co robił. – Dia, tak mi przykro z powodu twojej straty – przyszła ją pocieszyć jej najlepsza przyjaciółka, Carla. Alodia tylko się do niej uśmiechnęła i mocno ją przytuliła. Wszyscy, którzy są z nią blisko, nazywają ją "Dia". Dia i Carla pracują jako kelnerki w jednej z popularnych restauracji w pobliżu ich domów. Obie są sąsiadkami i widać, że nie są bogate. – Dziękuję, Carla. Co mówił pan Cheng? Pytał o mnie? – zapytała przyjaciółkę. Carla wzięła głęboki oddech i skinęła głową. – Nic, tylko powiedział, że masz przyjść jutro do pracy. Nie rozumiem naszego szefa. On nawet nie chce brać pod uwagę naszej sytuacji. To znaczy, ojciec jego pracownicy właśnie umarł, a on chce, żebyś od razu wróciła do pracy? Chryste! – Carla prychnęła i przewróciła oczami. Alodia tylko cicho się zaśmiała, ale nic nie mogła na to poradzić. – Carla, wszystko w porządku, poza tym pogrzeb taty już się skończył i nie mam tu nic do roboty. Sprzątanie też już skończone, dzięki pomocy mojej cioci Marie – westchnęła, patrząc na ciotkę, która rozmawiała z innymi osobami, które przyszły na pogrzeb jej ojca. – Okej, ale na twoim miejscu i tak bym odpoczęła i posmutniała, ale to twój wybór – powiedziała Carla i wzruszyła ramionami. Alodia tylko się zaśmiała, ale wszystkie zamarły, gdy przybyło trzech mężczyzn w czerni. Marie nerwowo spojrzała na Alodię, a Alodia z niepokojem wpatrywała się w Carlę, która uczepiła się jej ramienia. – Czy to tutaj mieszka pan Jackson Ferrer? – zapytał mężczyzna na środku ciotki Marie. – Tak, zgadza się – odpowiedziała Marie. Mężczyzna na środku skinął głową i rozejrzał się po kątach. Alodia mocniej ścisnęła rękę przyjaciółki i postanowiła stawić czoła trzem mężczyznom w czerni z pełną odwagą. – Jestem jego córką. Czego potrzebujecie? – zapytała ich. Mężczyzna na środku uśmiechnął się szyderczo i zmierzył ją wzrokiem od stóp do głów. Carla prychnęła i uniosła prawą brew w kierunku tego mężczyzny, rzucając mu gniewne spojrzenie. – Jeśli chciałaby pani porozmawiać ze mną na osobności, panno Ferrer – mężczyzna nawet do niej puścił oczko. Carla nie mogła znieść tego pustogłowia tego mężczyzny, co sprawiło, że Dia powstrzymała ją od przeklinania i szeptania. Alodia była zdezorientowana, o czym oni chcą rozmawiać, ale jej ciotka tylko skinęła głową. Marie mówiła jej, żeby poszła i porozmawiała z tym mężczyzną na osobności. Alodia zostawiła swoją najlepszą przyjaciółkę z ciotką i udała się do małego salonu z tym mężczyzną, który chciał z nią porozmawiać, ale zabrał ze sobą dwóch pozostałych mężczyzn. – Więc, o co w tym wszystkim chodzi? – zapytała go. Mężczyzna najpierw się do niej uśmiechnął i odchrząknął. Czuła, że jest nieszkodliwy i nie jest zły, tak jak i pozostali dwaj mężczyźni. – Zanim to nastąpi, przedstawię się pani. Jestem Rico Allen, a pani? – zapytał ją Rico. Alodia tylko pomyślała, że on coś kombinuje, ale postanowiła poddać się biegowi wydarzeń. – Alodia, Alodia Ferrer – powiedziała do niego. Rico skinął głową i wziął głęboki oddech. – Więc, oto i to. Przyszedłem tu, żeby porozmawiać z panią o długu pani ojca. Jest winien mojemu szefowi miliony, a obiecał, że spłaci go przed końcem tego roku, ale wygląda na to, że to się nigdy nie stanie – powiedział Rico. Chciał dać jej czas na reakcję. Oczy Alodii zrobiły się wielkie, bo nie mogła uwierzyć w to, co właśnie usłyszała. Nie wie, jak ma teraz zareagować. Wiedziała i spodziewała się, że tak się stanie, ale była tak zaskoczona i zszokowana, że jej ojciec miał miliony długu. – Co?! Mówisz poważnie? To znaczy, wiem, że jest uzależniony od hazardu, ale nigdy nie spodziewałam się, że będzie miał taką kwotę jako swój dług – prychnęła. Rico tylko westchnął i pokręcił głową. – Wiem, że jest pani teraz w szoku, panno Ferrer. Ale mamy dowody na to, że pani ojciec jest winien mojemu szefowi dwa miliony, a pani ojciec nawet podpisał umowę – powiedział Rico i wręczył jej umowę do przeczytania. Jej oczy nie mogły uwierzyć w to, co właśnie czytała. Rico mówił jej prawdę. Jej ojciec nawet podpisał umowę, w której zawarte było, że pożycza dwa miliony i spłaci je przed końcem roku. – Cholera – zaklęła. Rico tylko wzruszył ramionami. – Więc, mówisz mi to, bo twój szef chce, żebym spłaciła dług mojego ojca? – zapytała go. Rico skinął do niej głową, a ona delikatnie zamknęła oczy. Czuła, że jej świat już zmierza ku zgubie.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Długi jej ojca – Natychmiastowa Mama Syna Miliardera | Czytaj powieści online na FicSpire