Flynn wpatrywał się w Henry’ego z osłupieniem. To, co ten właśnie powiedział, nie miało dla niego najmniejszego sensu.
On i Lucas spotkali się wcześniej?
Flynn był pewien, że nigdy wcześniej nie spotkał Lucasa, na pewno by to zapamiętał. Biorąc pod uwagę fakt, że Lucas był synem jego biznesowych rywali, jakiekolwiek wspomnienie o spotkaniu z nim byłoby wyraźne i natychmiast pojawiłoby się w jego pamięci, gdyby go zobaczył. Nic takiego się nie wydarzyło.
– Kiedy to było? – zapytał, starając się nie okazywać zbytniego zainteresowania.
– Możesz zapytać samego zainteresowanego – odparł Henry z przekąsem. – Ja idę przygotować kolację.
Jego lokaj wstał od stołu, a Flynn wiedział, że zadawanie dalszych pytań nie ma sensu.
Kiedy Henry był o czymś przekonany, nie można było go przekonać do zmiany zdania. Przynajmniej na razie nie wydobędzie z niego niczego. Potencjalnie mógł spróbować ponownie w innym momencie, gdy czujność Henry’ego osłabnie, ale to nie nastąpi szybko.
Flynn wyszedł z kuchni i usiadł na sofie przy kominku, aby uporządkować swoje myśli. Henry rozpalił ogień, który wesoło płonął, co kontrastowało z jego obecnym nastrojem. Rozejrzał się po salonie, który nie zmienił się w najmniejszym stopniu od śmierci jego rodziców, i próbował przypomnieć sobie czasy, kiedy oni żyli. Miał nadzieję, że to przywoła jakieś wspomnienie.
Pierwszą logiczną rzeczą, o której przypomniał mu umysł, był widok Lucasa wcześniej w recepcji, który wywołał w nim jakieś uczucie. W oparciu o to, może rzeczywiście spotkali się wcześniej.
Następne pytania brzmiały: kiedy i gdzie się spotkali.
Jeśli najpierw zawęzi ramy czasowe, potencjalnie mógłby ustalić miejsce, a to mogłoby coś wywołać.
Lucas spędził ostatnie pięć lat we Francji, więc musiało to być kiedyś wcześniej. Nie mogło to być związane ze szkołą, ponieważ Flynn chodził do elitarnej prywatnej szkoły, która nie przyjmowała wielu uczniów, i znał wszystkich, którzy do niej uczęszczali.
Czy to było związane z firmą?
To też nie mogło być to, ponieważ Henry nie miał bezpośrednich powiązań z Chadwick’s Creations i nigdy tam nie pracował. Henry musiał być przynajmniej świadkiem tego spotkania.
Przez całą kolację marszczył brwi przy stole w nadziei, że coś rozbudzi jego pamięć. Nic nie przychodziło mu do głowy, bez względu na to, jak bardzo się starał, a pod koniec deseru czuł się głęboko sfrustrowany.
– Powiedziałeś, że masz z nim jutro spotkanie, po prostu go zapytaj – skomentował w końcu Henry. – Tylko się zmęczysz, zmuszając się do przypomnienia.
To był bardzo trafny argument, ale on nie chciał tego robić. Czuł, że Lucas będzie go droczył za to pytanie, a poza tym to dziwne pytanie zadać komuś, kogo dopiero co zatrudnił.
Będzie musiał przypomnieć sobie sam.
Jeśli w ogóle to nastąpi.
***
Lucas przybył punktualnie do biura następnego dnia, a Flynn był już przygotowany, aby go ponownie zobaczyć. Po frustrującej, bezsennej nocy postanowił zmienić nastawienie. Nie obchodziło go przypominanie sobie ich pierwszego spotkania. Było bardzo prawdopodobne, że spotkali się gdzieś przelotem i nie zwrócił na Lucasa żadnej uwagi. Tak musiało być.
– Dzień dobry – powiedział Lucas formalnie i usiadł na krześle naprzeciwko niego.
– Dzień dobry – odparł Flynn i przesunął podpisany kontrakt przez biurko.
Teraz, gdy spędził więcej czasu z Lucasem, czuł się mniej oczarowany jego wyglądem i otwartą osobowością, co było dobre. W końcu mieli spędzać razem dużo czasu. Nie dobrze by było, gdyby Lucas zauważył, że go pociąga.
Obserwował z ciekawością, jak Lucas czyta kontrakt. Lucas uśmiechnął się tylko, gdy doszedł do sekcji o poufności, co było zachowaniem człowieka, którego niełatwo zastraszyć.
– Wykonałeś dobrą robotę, jak się spodziewałem. Zapewniam, że nie przyszedłem tu z zamiarem szpiegowania. To, co moi rodzice robią ze swoim biznesem, nie jest moją sprawą, ja po prostu chcę robić ciasta i czekoladę – zapewnił go Lucas.
Jego przekonanie wydawało się szczere i Flynn w końcu pozbył się ostatnich ziaren podejrzliwości. Teraz musiał się tylko martwić, że Lucas zauważy, że jest gejem. To było teraz jego największe zmartwienie.
– Rozumiem, że chętnie to podpiszesz – powiedział i podał mu długopis.
Lucas starannie podpisał dokument i oddał kontrakt. Flynn sprawdził, czy wszystko zostało poprawnie podpisane i odłożył kontrakt na bok biurka, aby przekazać go Meredith do akt.
– Teraz, gdy to mamy za sobą, możemy omówić twoje nowe role – powiedział. – Panuje duża tajemnica, więc rozmowa kwalifikacyjna była celowo niejasna co do roli w pracy.
Lucas skinął głową. Jego blond loki podskoczyły, gdy to zrobił. Flynn przez chwilę zastanawiał się.
– Znam takie rzeczy. W końcu dorastałem z dwoma właścicielami firm.
Flynn sięgnął do włącznika światła i włączył projektor, aby mógł pokazać przygotowaną prezentację na temat projektu. Musiał zachować wszystko w tonie biznesowym i nie pozwolić, aby jego myśli krążyły wokół Lucasa.
– W takim razie doskonale zrozumiesz wszystko, co zamierzam powiedzieć – zażartował i przesunął krzesło, aby usiąść obok Lucasa.
Pierwszy slajd wyświetlony na ekranie projektora za jego biurkiem przedstawiał wykres prognozowanej i przeszłej sprzedaży produktów Chadwick’s Creations.
– Zgaduję, że twoim tajnym projektem jest ożywienie firmy – zgadł Lucas. – Prognozowana sprzedaż nie wygląda najlepiej.
To była prawda. W rzeczywistości czerwona strzałka była skierowana w dół. Dział finansowy często przeprowadzał scenariusze na przyszłość i na początku roku finansowego niepokojące było zobaczenie przewidywanych liczb. To głównie to zapoczątkowało jego dążenie do ożywienia biznesu.
– To jest wykres z najgorszym możliwym scenariuszem – odpowiedział Flynn. – Rynek ciągle się zmienia, a wraz z całą tą modernizacją obawiam się, że firma straci. Dlatego wymyśliłem nowy projekt.
Twarz Lucasa była neutralna i Flynnowi łatwiej było z nim rozmawiać, teraz gdy rozmowa dotyczyła wyłącznie biznesu. Jego umysł skupiał się na faktach i liczbach, a nie na Lucasie.
– Jaki jest twój projekt? – zapytał Lucas. – Widzę, że chodzi o czekoladę i ciasto.
Następny slajd przedstawiał sklep, który kupił kilka miesięcy temu w Londynie. Wybrał go ze względu na lokalizację i możliwość adaptacji. Nie było zbyt trudno przystosować sklep do tego, czego potrzebował.
– To, co ludzie lubią w dzisiejszych czasach technologii, to personalizacja. Otwieram połączoną pracownię czekolady i cukiernię. Wszystko będzie robione ręcznie na miejscu i będzie miało staromodny charakter. Wszystko zostało przygotowane, pozostawała kwestia znalezienia personelu.
Lucas skinął głową.
– Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć to miejsce. Robisz to pod nazwą firmy?
– To było coś, czego nie byłem do końca pewien. Dział marketingu zasugerował, aby nie używać słowa „Chadwick” i teraz nazywa się to Cafe Chocolat. To nie jest najbardziej oryginalne, ale pasuje do tego, co robimy.
Lucas pochylił się do przodu, aby lepiej widzieć obraz.
– Kiedy to otwarcie?
Wyglądał teraz na bardziej podekscytowanego, a Flynn poczuł dużą dumę. Ciężko pracował nad tym pomysłem od etapu koncepcji aż do obecnego etapu. Wszystko było czymś, co zrodziło się w jego własnym umyśle.
– Za trzy tygodnie, aby dać wszystkim pracownikom szansę na przeszkolenie i zapoznanie się z ich rolami. Chociaż głównie ty będziesz musiał się w pełni zapoznać, ponieważ masz najtrudniejsze zadanie – wyjaśnił Flynn. – Chodziło o to, aby mieć oddzielnego cukiernika i czekoladnika.
Lucas uśmiechnął się szeroko.
– Czy to znaczy, że będziesz mnie osobiście nadzorował?
Co oznaczał ten uśmiech? Flynn był zdezorientowany, dlaczego Lucas byłby zachwycony pomysłem, że będzie mu nieustannie patrzył na ręce w kuchni. Większość pracowników czuła się nieswojo, gdy tylko przechodził przez ich działy.
– Chcesz tego? – zapytał z powątpiewaniem. – Byłbyś pierwszą osobą, która by tego chciała.
Lucas otworzył usta i wydawało się, że przemyślał to, co miał powiedzieć.
– ...Cenię twoją opinię i jesteśmy w tym samym wieku, więc myślę, że byłoby szkoda, gdybyśmy nie spróbowali się dobrze dogadywać – odpowiedział w końcu.
To było niespodziewanie wzruszające. Wyglądało na to, że w końcu znalazł się ktoś, kto chciał się z nim zaprzyjaźnić. Zawsze trudno mu było nawiązywać przyjaźnie.
– Rozumiem, chyba pomogłoby, gdybym cię pilnie obserwował – odpowiedział. – Jesteś jutro wolny?
Lucas usiadł prosto na krześle z widocznym entuzjazmem.
– Jedziemy tam jutro?
Flynn był szczęśliwy widząc, że Lucas jest tak podekscytowany perspektywą odwiedzenia miejsca jego osobistego projektu. Lucas zyskał jeszcze bardziej w jego oczach.
Naprawdę szkoda, że nie mógł być dla Lucasa niczym więcej niż przyjacielem.
– Tak, muszę cię oprowadzić i zapoznać z tym miejscem. Możemy wspólnie opracować menu – powiedział.
Jego nowa ulubiona osoba ścisnęła jego dłoń.
– W takim razie będę na to czekał – powiedział z uśmiechem tak oślepiającym, że był wyraźnie widoczny w słabym świetle.
Bardzo bliski kontakt spowodował, że Flynn natychmiast zamarł. Lucas trzymał go za rękę, a jego uśmiech był hipnotyzujący.
Co powinien zrobić?
Chwilę później wysunął dłoń z uścisku Lucasa. Gdyby zostali tak dłużej, naprawdę nie byłby w stanie udawać, że Lucas na niego nie działa.
– Ja również nie mogę się doczekać postępów w projekcie – powiedział, aby kontynuować temat na bezpieczniejszy tor. – Już od jakiegoś czasu chodzi mi to po głowie.
Wstał z krzesła i ponownie włączył światła. W ciemności łatwo było zapomnieć, że ma tak sterylne biuro i nie jest kimś, kto udaje, że ma kontrolę nad swoim życiem. Teraz, gdy znowu widział szare ściany, poczuł się bardziej ugruntowany.
Lucas spojrzał na niego z ciekawością i również wstał.
– Do zobaczenia jutro – powiedział z pauzą po złapaniu za płaszcz. – To będzie jak randka.
– Spotykamy się, żeby pracować – odparł ostro Flynn.
Dlaczego powiedział „randka”?
Lucas uśmiechnął się szeroko.
– Oczywiście.
Wyszedł z biura, a Flynn opadł z powrotem na krzesło. Był psychicznie wyczerpany mękami, przez które przechodził jego umysł. Lucas sprawiał, że opierał się swoim psychicznym ograniczeniom i zaczynał czuć, że ma szansę z kimś.
Wiedział jednak, że nie może nic zrobić. Lucas w pewnym momencie się nim znudzi, a im bardziej się otworzy, tym gorzej będzie się czuł, gdy Lucas odejdzie.
















