Czy formalnie mi to obiecasz?
Lucas obudził się i uśmiechnął na wspomnienie swojego snu. To było bardzo na miejscu, że znowu mu się przyśnił. Sen, który był jedynie wspomnieniem czegoś, co wydarzyło się w przeszłości.
Dziś miał szansę spotkać się z Flynnem po wielu latach.
Ostatnie pięć lat swojego życia spędził we Francji i Belgii, ucząc się, jak piec i tworzyć kulinarne arcydzieła na najwyższym poziomie. Teraz jego szkolenie dobiegło końca i był gotów wystawić wszystkie swoje wyćwiczone umiejętności na próbę, aby zaimponować Flynnowi.
Pierwotnie planował spędzić pierwsze kilka tygodni po powrocie do Anglii, osiedlając się i zwiedzając znajome miejsca, zanim spróbuje nawiązać kontakt z Flynnem, ale tydzień temu wydarzyło się coś bardzo dogodnego.
Flynn był dyrektorem generalnym rodzinnej firmy czekoladowej, Chadwick's Creations, a firma ta opublikowała ogłoszenie o naborze na stanowisko czekoladnika. Oczywiście Lucas zgłosił się natychmiast. Ogłoszenie nie zawierało wielu informacji o tym, gdzie będzie się znajdować ani o dokładnym stanowisku pracy w firmie. Biorąc pod uwagę jego chęć przebywania gdziekolwiek w pobliżu Flynna, nie przeszkadzało mu to.
Jego wiedza biznesowa podpowiedziała mu, że chodzi o tajny projekt. Flynn był dyrektorem generalnym od kilku lat, więc musiało to być coś, co planował. Firma nie była wystarczająco duża, aby nie był w jakiś sposób zaangażowany w projekt.
Jeśli Flynn był odpowiedzialny za projekt, zwiększało to szanse na ich spotkanie.
Lucas miał jeszcze kilka rzeczy do zrobienia przed wyjściem z mieszkania i zajął się dekorowaniem ciasta i czekoladek, które zabierał na rozmowę kwalifikacyjną. Nie chciał zrujnować swoich wysiłków, wkładając je na noc do lodówki i pozwalając, by kondensacja zniszczyła powierzchnię czekoladek.
Jego umysł zaczął wędrować po znajomych ścieżkach, gdy zaczął dekorować. Wiele zadań związanych z pieczeniem było dla niego teraz drugą naturą, więc jego umysł był mniej skupiony na działaniach.
Jak teraz wyglądał Flynn?
Pomimo tego, że był osobą prowadzącą Chadwick's Creations, tożsamość Flynna była kompletną tajemnicą i nie był w stanie znaleźć żadnych jego zdjęć. Publiczną twarzą firmy była jego kuzynka, kobieta o imieniu Sarah Chadwick-Brooks.
Teraz miałby 23 lata, tak jak on. To było wszystko, co Lucas naprawdę wiedział.
Minęło dopiero kilka tygodni, odkąd wrócił z Paryża i czuł, że przyzwyczaił się do ponownego życia w Anglii. Metro zajęło mu żenująco dużo czasu, aby je rozgryźć, ale poza tym dobrze się zadomowił.
Firma jego rodziców, Albury's Confections, nadal dobrze prosperowała i zaoferowali mu stanowisko w firmie, jeśli by tego chciał.
Lucas był zdeterminowany, aby najpierw dostać się do Chadwick's Creations. Nie było mowy, żeby mógł zdobyć serce Flynna, gdyby pracował dla jego konkurencyjnej firmy.
Albury's Confections było bezpośrednim rywalem Chadwick's Creations. Media zawsze ich porównywały, a wiele produktów było podobnych. Ich wizerunki i marketing były różne, ale nie zawsze było to zauważane przez konsumentów.
Nagle myśl zatrzymała dekorowanie Lucasa.
Jego nazwisko brzmiało Albury.
Byłoby oczywiste, kim są jego rodzice. Flynn nie chciałby mieć z nim nic wspólnego, gdyby zobaczył jego nazwisko. Albury nie było też powszechnym nazwiskiem.
Nie brał tego wcześniej pod uwagę, zbyt pochopnie aplikował o pracę. Co mógł zrobić?
Lucas westchnął i kontynuował dekorowanie. Będzie musiał po prostu dać z siebie wszystko na rozmowie kwalifikacyjnej. Jego nazwisko może nigdy nie zostać poddane w wątpliwość.
Przynajmniej znowu zobaczy Flynna.
***
Flynn Chadwick szedł przez parking budynku firmy ze smutnym sercem. Dziś była druga próba rozmów kwalifikacyjnych na stanowisko czekoladnika. W pierwszej grupie nie było nikogo odpowiedniego i nie miał dużych oczekiwań co do drugiego podejścia.
W pierwszej partii było wiele osób z dobrymi kwalifikacjami i przyniosło bardzo profesjonalne próbki swoich ręcznie robionych czekoladek. Pomimo tego wszystkiego nie był w stanie wybrać kogoś i zdecydował się ponownie opublikować ogłoszenie o pracę, a po miesięcznym oczekiwaniu rozmowy kwalifikacyjne odbywały się dzisiaj.
Sprawdził, czy spakował tabletki na niestrawność do torby i wszedł do recepcji. Budynek firmy był fantazyjnym budynkiem ze szklanymi ścianami, marmurową podłogą i wieloma żyrandolami. Jego ojciec lubił wydawać pieniądze, aby zaimponować gościom.
Kiwnął głową mijanym pracownikom i nie odezwał się. Socjalizacja nadal nie była jego mocną stroną i polegał na swojej kuzynce w każdej tego typu sprawie. Sarah była jego zastępcą i zajmowała się public relations i socjalizacją za niego.
Największym lękiem Flynna związanym z socjalizacją było to, że ludzie zauważą, że jest gejem.
Musiał to wszystko trzymać w tajemnicy.
Nie mógł prowadzić rodzinnej firmy, która została mu przekazana, gdyby ludzie dowiedzieli się, że jest gejem. Wszyscy inwestorzy by się wycofali, a ludzie przestaliby kupować produkty. Wtedy firma by upadła. Jego umysł podążył znajomą ścieżką i próbował wyrwać się z czarnego nastroju, który, jak czuł, nadchodził.
Przy recepcji stał mężczyzna trzymający dwa pudełka. Coś w jego plecach wydawało się znajome, a umysł Flynna został wyrwany z depresyjnej spirali, a jego uwaga całkowicie skupiła się na mężczyźnie. Wszystko, co mógł powiedzieć, to to, że był blondynem i sądząc po pudełkach i wizycie w recepcji, był kimś, kto przyszedł na rozmowę kwalifikacyjną.
Mężczyzna przyjął kartę gościa, którą wręczyła mu recepcjonistka i odwrócił się. Flynn zobaczył jego twarz i wyczuł kłopoty na horyzoncie.
Mężczyzna był niezwykle przystojny i za kilka minut miał przeprowadzać rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami na czekoladnika. Tajemniczy mężczyzna zauważył go i uśmiechnął się do niego.
Ten uśmiech był zabójczy.
Flynn mógł tylko skinąć głową i iść dalej w kierunku schodów.
Zaszył się w swoim biurze i przejrzał CV, które czekały na jego biurku. Jego sekretarka zapukała do jego otwartych drzwi chwilę później.
"Kandydaci czekają w następnym pokoju. Daj znać, kiedy mam wysłać pierwszego," zawiesiła głos. "Są tam naprawdę dobrze wyglądający..."
Flynn wciągnął powietrze. Meredith była jego sekretarką, odkąd przejął firmę i miała swoje dobre strony. Po prostu nie było sprawiedliwe, że mogła otwarcie podziwiać męskich członków personelu i rozmawiać o nich z nim, podczas gdy on musiał trzymać swoje opinie w ukryciu i udawać, że go to nie obchodzi.
"Możesz wysłać pierwszego teraz," ogłosił i zignorował jej komentarz. "Dam ci znać, kiedy będę gotowy na następną osobę."
Pierwsi kandydaci byli znośni z dobrymi kwalifikacjami i przyzwoitymi czekoladkami. Flynn umieścił ich CV w prawdopodobnej stercie. Musiał przestać być tak wybredny w kwestii tego, kogo zatrudnia tym razem.
Chadwick's Creations musiało iść z duchem czasu, aby utrzymać się na rynku. Wymyślił plan biznesowy, aby przyciągnąć różnych ludzi i ożywić firmę.
Jego pomysłem było otwarcie połączonej czekoladziarni i cukierni. To trafiłoby w zupełnie inny rynek niż ich normalne czekoladki, które były sprzedawane w sklepach. Wszystko miałoby osobisty charakter, którym konsumenci okazali się zainteresowani.
Ciasta nie były normalnie czymś, czym firma była zainteresowana, ale Flynn chciał trochę rozszerzyć działalność w nowym kierunku. Lubił też bardzo ciasta, podobnie jak większość ludzi. Rynek ciast był nadal ogromny i miał miejsce na jeszcze większy wzrost.
To musiało zadziałać.
Musiał utrzymać firmę w rozkwicie, inaczej zawiódłby swoich rodziców.
Jego matka i ojciec zginęli w pożarze, gdy miał 10 lat i jego życie nigdy nie było takie samo od tamtej pory. Gdyby jego rodzice żyli, prawdopodobnie byłby zupełnie normalnym dorosłym bez dręczących go lęków i niepewności. To nie było sprawiedliwe.
"Następny kandydat," zawołał, zanim zdążył za bardzo pomyśleć o swoich rodzicach.
Poranek minął w ten sposób i w końcu ostatni kandydat został wprowadzony przez mocno rumieniącą się Meredith.
To był mężczyzna, którego widział wcześniej.
Mężczyzna wystąpił naprzód i usiadł naprzeciwko niego. Flynn był w stanie dokładnie przeanalizować jego wygląd. Miał przyjazną otwartą twarz w towarzystwie charyzmatycznych orzechowych oczu i starannie ułożonych blond kręconych włosów.
Uwaga Flynna przeniosła się na dwa pudełka, które ze sobą przyniósł. Miał przeprowadzać z nim rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko czekoladnika, a nie się w niego wpatrywać.
"Mam na imię Lucas," przedstawił się mężczyzna. "Przyniosłem żądany wybór czekoladek i ciasto. Myślę, że wszyscy lubią ciasto i chciałem rozjaśnić twój dzień."
Ta linia sprawiła, że usta Flynna drgnęły w niechętnym uśmiechu. Miał ochotę na ciasto. Lucas był atrakcyjny i troskliwy.
"To miło z twojej strony," powiedział. "Jakie to ciasto?"
"Czekoladowe," odpowiedział Lucas i otworzył oba pudełka.
Uwaga Flynna całkowicie przeniosła się na ciasto, a czekoladki dostały tylko jednosekundowe spojrzenie. Ciasto czekoladowe było wystawnie wyglądającym ciastem z dwiema warstwami udekorowanymi tym, co musiało być szwajcarskim lukrem bezowym uformowanym w rozety w towarzystwie marmurkowych odłamków czekolady.
To było piękne ciasto.
Zebrał się w sobie i spojrzał ponownie na czekoladki. Czekoladki były najładniejsze, jakie widział od kogokolwiek, z gładkimi powierzchniami, starannym dekorowaniem i przemyślanym układem kolorów w pudełku.
Wziął talerz ze swojej sterty na rozmowę kwalifikacyjną i czysty nóż, aby rozpocząć degustację. Przeciął ten udekorowany liofilizowanymi malinami, aby ocenić teksturę. Miało wszystko, co chciał zobaczyć i włożył jedną połówkę do ust.
To było idealne.
Flynn zjadł resztę i powoli przebrnął przez wybór.
Lucas grzecznie milczał i nie przerywał mu, dopóki nie skończył.
"Masz miejsce na ciasto?" zapytał. "Nic się nie stanie, jeśli nie masz, możesz je zjeść innego dnia. Musiałeś spróbować dzisiaj dużo czekolady."
"Mam jeszcze miejsce," odpowiedział Flynn natychmiast.
Nie mógł przepuścić okazji, żeby zjeść to ciasto. Podniósł czysty nóż ze sterty i ukroił sobie kawałek. Nóż wyszedł czysto, bez okruchów, a ciasto nawet się nie zachwiało, co sprawiło, że Flynn westchnął z satysfakcją. Spojrzał na Lucasa, aby zobaczyć, że się uśmiecha.
"Jak smakuje?" zapytał Lucas.
Flynn zjadł kęs i przeanalizował smaki. Za kilka tygodni będą przeprowadzać rozmowy kwalifikacyjne na stanowisko cukiernika, więc wszystko dokładnie przemyślał. Środek ciasta był dżemem jeżynowym, co było trochę niespodziewane. Ostry smak pomógł zrównoważyć słodycz ciasta i lukru. Szybko skończył kawałek i chciał więcej.
Szkoda, że przeprowadzał rozmowę kwalifikacyjną z Lucasem na stanowisko czekoladnika, a nie cukiernika. Lucas był idealny do obu ról.
Po tym punkcie rozmowa kwalifikacyjna przebiegła w bardziej przewidywalnym formacie. Flynn był pod ogromnym wrażeniem kwalifikacji i doświadczenia Lucasa. Okazało się, że właśnie wrócił ze studiów w Paryżu i przegapił pierwszą serię rozmów kwalifikacyjnych.
Potem nadszedł czas na zakończenie rozmowy kwalifikacyjnej i Flynn podjął impulsywną decyzję. Lucas był wszystkim, czego mógł chcieć dla projektu i musiał wykorzystać okazję, póki jeszcze była.
"Byłem zdecydowany na przeprowadzenie kolejnej rundy rozmów kwalifikacyjnych na stanowisko cukiernika, ale myślę, że jesteś idealną osobą do tego. Czy byłbyś skłonny podjąć się obu ról?"
Lucas odpowiedział w mgnieniu oka.
"Oczywiście, że jestem skłonny. Zrobiłbym wszystko, żeby pracować w Chadwick's Creations."
Flynn był zachwycony, słysząc to, a potem przypomniał sobie, jak atrakcyjny był Lucas. Będzie musiał uważać na to, jak się do niego odzywa i jak na niego patrzy. Nie mógł sobie pozwolić na rumienienie się.
"Wkrótce skontaktuję się z tobą ponownie w sprawie rozpoczęcia pracy i dalszych ustaleń," powiedział formalnie.
Lucas obdarzył go zapierającym dech w piersiach uśmiechem, a żołądek Flynna się przewrócił. Zatrudnił kogoś, kto był piekarzem ciast i czekoladnikiem jego marzeń, ale był także atrakcyjnym problemem w złym sensie.
"Ach, mam coś do przyznania," Lucas zawahał się. "Moi rodzice prowadzą Albury's Confections. Czy to będzie problem?"
Oświecił go kolejnym olśniewającym uśmiechem.
Flynn spojrzał na CV, które leżało na rogu biurka i zobaczył jego imię i nazwisko po raz pierwszy.
Lucas Albury.
Zatrudnił dziecko swoich największych rywali i był śmiertelnie atrakcyjny.
Lucas był niczym innym jak dwoma problemami połączonymi w jedno.
















