Flynn wrócił do kamienicy z uśmiechem na twarzy. Henryk zgodził się na wieczór wolny i miał wrócić około 23:00. To oznaczało, że mają dom dla siebie.
Uroczy zapach zaatakował jego nozdrza, gdy przekroczył próg.
Łukasz wyjrzał z kuchni.
– Wróciłeś w samą porę. Możesz mi coś pomieszać? – poprosił.
Flynn najpierw umył ręce i wszedł do kuchni z pewną obawą. Prawdopodobnie potrafił coś poprawnie wymies
















