Lucas postanowił zjawić się w umówionym miejscu dwadzieścia minut wcześniej, aby zrobić wrażenie na miłości swojego życia. Sekretarka Flynna wysłała mu e-mail poprzedniego wieczoru, podając adres cukierni.
Dzień był zaskakująco chłodny, pogoda nagle się pogorszyła, pojawił się przeszywający wiatr i kropiący deszcz. Anglia była naprawdę dużo bardziej ponura niż Francja, a przynajmniej ten region Francji, w którym mieszkał.
Ulgą było zobaczyć Flynna idącego ulicą, opatulonego w płaszcz i trzymającego torbę na laptopa. Od razu zauważył lekkie dreszcze Flynna z odległości kilku metrów i zdjął swój szalik.
"Dziś jest zimno" - powiedział i owinął go wokół jego szyi, zanim Flynn zdążył cokolwiek powiedzieć.
Flynn zarumienił się na bardzo wyraźny odcień czerwieni, podkreślony jego arktycznie bladą skórą, a Lucas uśmiechnął się szeroko. Zdecydowanie wywierał wpływ na obiekt swoich uczuć.
"Dziękuję" - odpowiedział cicho Flynn. "Wejdźmy do środka."
Lucas ponownie spojrzał na witrynę sklepową. Rzeczywiście wyglądała zupełnie inaczej niż na zdjęciu, które widział w biurze, zorientował się, że jest we właściwym miejscu tylko dzięki szyldowi nad drzwiami. Cegły zostały pomalowane na biało, a parapety były teraz pastelowo-niebieskie.
W środku było ciemno, głównie z powodu ponurej pogody, dopóki Flynn nie włączył świateł. Jasne światło dobrze oświetliło wnętrze. Było wiele do przeanalizowania.
Lucas rozejrzał się z aprobującym wzrokiem. Wyglądało to podobnie do cukierni we Francji z brytyjskim akcentem. Na środku znajdowała się długa lada, która wiła się wokół jednej strony i była pełna pustych gablot. Biorąc pod uwagę, że miało to być również miejsce z czekoladą, potrzeba było wielu miejsc ekspozycyjnych.
Wokół stało mnóstwo stolików, a zamiast plastikowych krzeseł były fotele. Oświetlenie w częściach wypoczynkowych było delikatne i sprawiało, że wyglądało to bardzo przytulnie. Podłoga była marmurowa, a kremowy kolor dobrze komponował się z drewnianymi blatami.
"Podoba mi się wystrój wnętrz" - powiedział. "Jest dobry."
"Dziękuję" - odpowiedział Flynn i zatrzymał się na środku. "Wiele planowania w to włożono. Dobrze widzieć, jak to się składa w całość."
Lucas wyobraził sobie, jak to będzie funkcjonować po otwarciu. Wyglądało wystarczająco przytulnie, aby ludzie chcieli wracać, i z pewnością przyciągnie turystów. Istniał również duży potencjał, aby stało się to bardzo modne.
"Widzę, że to się uda – uczyniłeś to wystarczająco tradycyjnym, aby przyciągnąć turystów, ale nie przesadziłeś, aby zrazić ludzi z Wielkiej Brytanii."
Flynn obdarzył go drobnym uśmiechem.
"Powiedziałem, że włożono w to wiele planowania" - powiedział i zaczął znowu iść. "Brakuje nam najważniejszego miejsca."
Flynn w końcu się do niego uśmiechnął. Wywołał uśmiech.
Lucas wiwatował w duchu i podążył za nim przez pokój i za ladę, zatrzymując się przed drzwiami. To musiała być strefa kuchenna.
Flynn otworzył drzwi i zobaczył zupełnie inny pokój niż ten, który właśnie opuścił. Oświetlenie było ostrzejsze, wszędzie była stal nierdzewna i sprawiało to wrażenie sterylności, co było idealne do przygotowywania jedzenia. Rozejrzał się po sprzęcie. Wszystko było z najwyższej półki i było tam wszystko, czego mógł potrzebować do swojej pracy.
"Naprawdę dobrze to wszystko wybrałeś" - skomentował. "Nic nie brakuje."
Policzki Flynna zarumieniły się, a Lucas uśmiechnął się. Miłość jego życia lubiła być komplementowana. Jego umysł zapisał ten fakt do wykorzystania w przyszłości.
"Musiałem się upewnić, że wszystko tu jest na długo przed otwarciem" - odpowiedział. "W lodówkach i magazynach jest mnóstwo zapasów. Możesz się rozejrzeć."
Na podstawie tego, co widział wcześniej, Lucas był gotów mu uwierzyć. Spojrzenie na stos patelni w strefie sprzętu wywołało w jego umyśle pomysł.
"Czy chciałbyś, żebym ci coś zrobił?" - zapytał. "Pomoże mi to zapoznać się z kuchnią, a ty dostaniesz drugie śniadanie."
Wiedział, że przykuł uwagę Flynna intensywnym spojrzeniem.
"Nie lubię ciasta zbyt wcześnie rano" - odpowiedział Flynn. "Mam pewne granice."
Lucas wskazał na patelnię do naleśników.
"Naleśniki to odpowiedni element śniadania" - zauważył.
"To prawda" - powiedział Flynn. "W takim razie zobaczymy się w jadalni, kiedy będzie gotowe."
Flynn wyszedł z kuchni wyglądając znacznie szczęśliwiej niż poprzedniego dnia. Jego plan komplementowania go i flirtowania wydawał się działać.
***
Flynn wybrał stolik, który był wystarczająco blisko okna, aby widzieć przechodzących ludzi, ale wystarczająco daleko, aby ludzie go nie zauważyli. Chciał się upewnić, że wybrał obszar z dużym potencjałem ruchu pieszego.
Zdjął płaszcz i położył go na oparciu krzesła, po czym wyjął laptopa z torby. Nadal było wiele rzeczy do zrobienia, a dzień otwarcia zbliżał się wielkimi krokami.
Kierownik cukierni został zatrudniony jakiś czas temu, więc nadszedł czas, aby zaprzyjaźnić go z Lucasem. Pozostała kwestia przeszkolenia wszystkich zwykłych pracowników z wiedzy o czekoladzie i ciastach, aby mogli odpowiadać na pytania. Najważniejsze było sprawdzenie stanu wydarzenia otwarcia.
Zespół organizujący wydarzenie został uruchomiony jakiś czas temu, a Sarah sama stanęła na jego czele, z czego był zadowolony. Publiczną twarzą firmy była Sarah, która w rzeczywistości była dyrektorem operacyjnym, a nie on, ponieważ była o wiele bardziej pewna siebie i emanowała doskonałym public relations.
Zalogował się do laptopa i wyjął telefon, aby do niej zadzwonić. Nie planowano żadnych spotkań, więc powinna być dostępna do rozmowy.
"Czy możesz przesłać wszystko, co masz w związku z wydarzeniem otwarcia?" - poprosił, kiedy odebrała.
"Zostanie to wysłane e-mailem" - zapewniła go. "...Jak Lucas i cukiernia?"
"...Osiedla się" - odpowiedział. "Właśnie robi mi śniadanie."
Brzmiało to tak, jakby Sarah się dławiła.
"Dlaczego on robi ci śniadanie?"
"Zaproponował, a mi to nie przeszkadza" - odpowiedział. "Czy to dziwne?"
"...To po prostu brzmi bardzo domowo, to wszystko. Wygląda na to, że wie, że jedzenie to sposób, aby cię uszczęśliwić" - to wszystko, co skomentowała. "Właśnie wysłałam ci e-mail."
Rozłączyła się, a Flynn zmarszczył brwi. Co miała na myśli mówiąc domowo? Nie mieszkał z Lucasem i nie byli parą.
Prawdopodobnie nie było to nic wartego zachodu. Sarah lubiła robić przypadkowe komentarze. Z tym skoncentrowanym nastawieniem rozpoczął poranną pracę.
Plany wydarzenia otwarcia były już ustalone i wszystko, co musiał zrobić, to dać im ostateczną aprobatę. Ponieważ Sarah była zaangażowana i ufał jej osądowi, po prostu sprawdził, czy nie przekroczyli budżetu i podpisał dokumenty elektronicznie.
Gdy wysłał ostatni podpisany dokument, Lucas przybył z talerzem, który pachniał dla niego bardzo apetycznie. Nie było nic lepszego niż zapach świeżych naleśników.
"Śniadanie podano" - powiedział Lucas i położył talerz przed nim. "Zamierzam zacząć ćwiczyć robienie czekolady z twoim sprzętem. Będę w kuchni, jeśli będziesz mnie potrzebował."
Puścił oko w sposób, który sprawił, że Flynn domyślił się, że w tym zdaniu kryje się podwójne znaczenie.
"Wpadnę i spróbuję trochę czekoladek, kiedy skończę pracę" - powiedział Flynn i zwrócił uwagę na talerz naleśników.
Łatwiej było rozmawiać z Lucasem bez rumienienia się, gdy miał wymówkę, by na niego nie patrzeć.
Lucas wrócił w kierunku kuchni, a uwaga Flynna na krótko skupiła się na sprawdzeniu jego atutów. Lucas zdecydowanie miał atrakcyjną sylwetkę. Był umięśniony z odrobiną mięśni, co było jego ulubionym typem. Potrząsnął gwałtownie głową, aby pozbyć się tych nieczystych myśli i podniósł nóż i widelec, które Lucas położył przy talerzu.
Talerz naleśników był wizualnym arcydziełem. Zatrudnienie Lucasa będzie oznaczać wiele mentalnego zamieszania i innych uczuć, ale zdecydowanie zatrudnił kogoś z dobrym okiem do wizualizacji. Naleśniki były złożone w idealne trójkąty, a każdy był zwieńczony kleksem śmietany i fantazyjnie pokrojoną truskawką. Na talerzu był również polany syrop truskawkowy.
Jego żołądek zagulgotał i zawahał się nad zrobieniem zdjęcia, ponieważ był to bardzo atrakcyjny talerz. Czasami przeglądał media społecznościowe w poszukiwaniu inspiracji produktowych i z jakiegoś powodu uważał atrakcyjne zdjęcia jedzenia za satysfakcjonujące.
Zrobił szybkie zdjęcie i wysłał je do Sarah z zamiarem wzbudzenia w niej zazdrości. Ponieważ został adoptowany przez ciotkę po śmierci rodziców, znał preferencje Sarah i zawsze chciała naleśników. Jej matka zawsze była dość surowa w kwestii cukru i słodkich potraw, co prawdopodobnie było powodem, dla którego tak bardzo lubił ciasta.
Pierwszy kęs był czystą rozkoszą i uśmiechnął się do siebie. Wszystkie uczucia zamieszania i winy w jego umyśle wydawały się tymczasowo znikać. Talerz został skończony bardzo szybko, delikatnie mówiąc.
Przyszłość cukierni wyglądała obiecująco, jeśli Lucas nią kierował. Zaczynał czuć się bardziej optymistycznie co do jej szans na sukces.
Wyglądało na to, że zrobił dobrze, utrzymując firmę na powierzchni. Nie zamierzał dopuścić do upadku firmy, dopóki nią zarządzał.
Flynn wrócił do swojej pracy z bardziej zdecydowanym umysłem. Teraz czuł się bardziej komfortowo.
Jego telefon zadzwonił po tym, jak skończył zatwierdzać propozycję projektu. Według identyfikatora dzwoniącego, to była Sarah.
"Halo" - powiedział, kiedy odebrał.
"Jesteś taki złośliwy, mogłeś mnie zaprosić na naleśniki" - powiedziała mu od razu.
Zgadł, że czuje zazdrość o jego drugie śniadanie i starał się ją udobruchać. Sarah na zawsze była rozgoryczona postawą matki wobec spożycia cukru.
"Możesz przyjść następnym razem. Ciotka Betty się nie dowie."
"Przysięgam, że się dowie..." jej głos ucichł. "Podobał mi się jego dotyk z sercami i syropem truskawkowym. To całkiem słodkie."
Flynn zmarszczył brwi i poświęcił chwilę na sprawdzenie zdjęcia, które zrobił. Syrop truskawkowy, który uważał za losowo polany, był w rzeczywistości w kształcie splecionych serc.
Lucas znalazł kolejny sposób, aby z nim flirtować.
















