To był pierwszy raz od dwudziestu ośmiu lat, kiedy ktoś pomyślał o Stanleyu jako o biednym człowieku.
– Mam pewne oszczędności. Resztę pożyczyłem od szefa – odpowiedział Stanley spokojnie.
– Ile pożyczyłeś? – zapytała Xyla.
– Około trzech milionów dolarów. Będę spłacał to z czasem – dodał.
Xyla bez wahania wcisnęła mu kluczyki do samochodu do kieszeni, po czym delikatnie poklepała maskę. – Posłuch
















