Spojrzenie Stanleya przeszyło Sebastiana dreszczem.
– Ehm… jako silny konkurent King Entertainment, my naturalnie… wiecie – wykrztusił z siebie Sebastian, próbując się wytłumaczyć.
– Ale proszę się nie martwić. Więcej to się nie powtórzy – dodał szybko Sebastian, mając nadzieję, że uda mu się ujść z życiem.
– Postąp tak, jak uważasz za słuszne. – Stanley pozostał obojętny.
Po tych słowach Stan
















