Wyszło na to, że moi rodzice nie mieli nic przeciwko temu, by Aaron zabrał ze sobą dziewczynę. Im więcej, tym weselej, jak to powiedzieli. No i pojechaliśmy, na nasze rodzinne wakacje. Nigdy w życiu nie wyobrażałam sobie, że będę spędzać urlop z braćmi Morris. Chyba znalazłam się w strefie mroku.
Podróż do domu babci przebiegła spokojnie, poza tym, że Liliana od czasu do czasu posyłała Macy piorun
















