Dean:
Mariana ciskała we mnie piorunami wzrokiem, pokazując mi to zdjęcie, myśląc, że to będzie ostateczny cios. Fakt, że wierzyła, iż będzie mogła mi grozić, wydał mi się zabawny, to musiałem przyznać, nawet sam przed sobą. Kobieta zachowywała się jak szalona i żyła złudzeniami, ale wiedziałem, że tylko ja sprowadzę ją na ziemię.
Mój prawnik i księgowy spojrzeli na siebie przez chwilę, zauważając
















