Zgodnie z naszą poranną rutyną, piekłam kolejnego królika nad ogniem w chacie, podczas gdy ja rąbałam drewno na opał, a Juliana leżała opatulona na ganku, obserwując mnie.
Natychmiast sięgnęłam po pistolet na plecach, gdy usłyszałam trzask łamanej gałązki. „Spokojnie!” – zawołał Jaxon z krawędzi lasu. Wsunęłam pistolet z powrotem na miejsce i odłożyłam siekierę, odwracając się do niego twarzą. „Ma

![Surowe Pragnienia [Pragnij Mnie Głęboko]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fcos.ficspire.com%2F2025%2F08%2F26%2F70735c9b1cc148b38fe0bf8d2be2d4a2.jpg&w=384&q=75)







![Surowe Pragnienia [Pragnij Mnie Głęboko]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fcos.ficspire.com%2F2025%2F08%2F26%2F70735c9b1cc148b38fe0bf8d2be2d4a2.jpg&w=128&q=75)






