Chloe była wściekła do granic możliwości. Właśnie wróciła do swojej watahy, myśląc, że wreszcie będzie miała szansę żyć na własnych warunkach. Zamiast tego przywitano ją wiadomością o zbliżającej się ceremonii zaślubin. Jak mogli jej to zrobić? Czy w ogóle zależało im na jej szczęściu?
Gdy pędziła przez korytarze domu watahy, zatrzymała ją Linda. "Chloe, kochanie, tak się cieszę, że wróciłaś. Mamy
















