Perspektywa Rains.
Stoję przy tylnym wejściu do zamku i obserwuję, jak moja mama i Jess idą nawą i wchodzą po schodach na scenę, a za nimi Odett, która z każdym krokiem rzuca w powietrze płatki kwiatów. Nie mogę powstrzymać uśmiechu i pytam sama siebie, czy tak czuje się ludzka panna młoda w dniu swojego ślubu.
"To technicznie ślub. Jak ze wszystkim, wilki po prostu mają na to lepszą nazwę." mów
















