Po zakończonym naprędce zebraniu rady i moim wybuchu złości na przyjaciół za to, że przede mną coś ukrywali, Zion i ja zostaliśmy, podczas gdy wszyscy inni zeszli na dół, by dołączyć do zabawy. Kiedy w końcu zostajemy sami, Zion łapie mnie w talii, podnosi, sadza na swoim biurku i staje między moimi nogami. Wkłada głowę w zagłębienie mojej szyi i wdycha mój zapach.
"Mówiłeś, że jesteśmy drużyną.
















