Przez lata Matthias i Celeste rzadko się widywali. Jednak nawet po tych kilku spotkaniach Matthias zauważył, że nie jest już tą pewną siebie i pełną życia osobą, którą kiedyś była.
Matthias przypomniał sobie Celeste, którą znał z przeszłości. Nigdy nie przypuszczałby, że można by ją określić mianem "niepewnej". Nie wiedział zbyt wiele o małżeństwie Celeste z Trevorem, ale był kompletnie nieświadomy jej żałosnego stanu, który był w zasadzie tajemnicą poliszynela.
Miał swoje podejrzenia, ale nie wyrażał ich głośno. Zamiast tego szczerze zachęcał: "Chwilowe pozostawanie w tyle nie ma znaczenia. Twoje umiejętności i talent przewyższają większość geniuszy. Dopóki wciąż pasjonujesz się tą dziedziną, nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa."
"Nie zapominaj, że byłaś ulubioną studentką naszego nauczyciela przez całą jego karierę."
Celeste uśmiechnęła się, słuchając go. "Gdyby to usłyszał, pewnie by prychnął i powiedział, że nie miał dużego wyboru i mógł się zdecydować tylko na najmniej złą."
Gdy pomyślała o swoim mądrym, ale ciętym mentorze, uśmiech Celeste osłabł. "Widziałam wcześniej w wiadomościach, że on też wrócił na obchody. Jak się ma?"
"Dobrze się ma, chociaż często denerwuje się nami – swoimi wiecznie rozczarowującymi studentami – którzy od czasu do czasu pojawiają się przed nim," odpowiedział Matthias.
Celeste zachichotała, myślami wracając do czasów, kiedy codziennie harowała nad pracami dyplomowymi pod okiem swojego mentora.
"Wróć, Cel," ponaglał Matthias.
Celeste mocno ścisnęła filiżankę. Po głębokim oddechu skinęła głową i powiedziała: "Dobrze."
Od dziecka pasjonowała się sztuczną inteligencją i kochała wszystko, co było związane z tą dziedziną. Ale ze względu na miłość do Trevora odłożyła swoje marzenie na siedem lat.
Potrzeba będzie czasu, żeby nadrobić zaległości po tak długiej przerwie. Ale wierzyła, że dzięki ciężkiej pracy nie jest dla niej za późno.
Matthias zapytał: "Kiedy myślisz, że wrócisz?"
"Muszę jeszcze przejść z obecnej pracy. To może trochę potrwać," wyjaśniła Celeste.
"W porządku. Nie ma pośpiechu."
Dopóki wracała, trochę więcej czasu nie miało znaczenia.
Rozmawiali jeszcze przez chwilę, zanim Matthias sprawdził godzinę. "Spotykam się z kimś, kto rzekomo jest geniuszem w algorytmach. Niedawno wrócili do kraju. Skoro się na siebie natknęliśmy, może pójdziesz ze mną i ich poznasz?"
Celeste pokręciła głową. "Nie znam dobrze twojego zespołu. Może następnym razem."
"W porządku."
Gdy Matthias odchodził, Celeste zobaczyła siostrę Trevora, Teagan Fleming, idącą w jej stronę. Widziała Teagan w wiadomościach, ale nie spodziewała się, że wpadnie na nią tutaj.
Celeste przywitała się: "Cześć, Teagan."
Teagan nie odpowiedziała na jej uprzejme powitanie. Zamiast tego zmarszczyła mocno brwi. "Co tu robisz?"
"Dziś jest 100. rocznica Trellis College. Więc przyszłam z wizytą."
Gdyby Celeste o tym nie wspomniała, Teagan zapomniałaby, że ona też ukończyła Trellis College. Ale poza obecnymi studentami i personelem, uczestnikami dzisiejszego wydarzenia byli głównie honorowi absolwenci zaproszeni przez szkołę.
Co robiła tutaj taka nieznana nikomu osoba jak Celeste?
Dopóki nie zawstydzała rodziny Flemingów, Teagan nie chciało się zbytnio nad tym rozwodzić.
Przechodząc od razu do sedna, powiedziała: "Nicholas mówi, że tęskni za twoim gotowaniem. Każe komuś go do was z Trevorem później przyprowadzić."
Nicholas był synem Teagan i był rok lub dwa lata starszy od Jordyn. Z powodu napiętego małżeństwa i wymagającej kariery Teagan rzadko angażowała się w życie swojego syna. Przez lata jego buntowniczość tylko rosła, co utrudniało jej teraz zarządzanie nim.
Dowiedziawszy się, że Nicholas lubi gotowanie Celeste, Teagan często przysyłała go do Celeste i Trevora w ciągu ostatnich dwóch lat.
Poza Marthą, rodzina Flemingów nie traktowała Celeste poważnie. Nawet Nicholas patrzył na nią z góry i traktował ją jak służącą, mimo że lubił jej gotowanie.
W przeszłości Celeste tolerowała to ze względu na Trevora. Robiła wszystko, co w jej mocy, żeby zająć się Nicholasem i nie strofowała go ani nie poprawiała, gdy był lekceważący.
Ale teraz, gdy ona i Trevor przygotowywali się do rozwodu, nie czuła już potrzeby tego znosić. Odrzuciła Teagan bez wahania. "Przepraszam, Teagan. Nie jestem jutro dostępna."
Ponieważ planowała wrócić do dziedziny sztucznej inteligencji, zamierzała poświęcić swój czas na wartościowe zajęcia. Po rozwodzie nie będzie miała żadnych powiązań z Trevorem ani jego rodziną. Nie będzie już marnować na nich czasu.
Teagan nie spodziewała się, że Celeste jej odmówi. W końcu Celeste często się poniżała, żeby dogodzić rodzinie Flemingów ze względu na Trevora.
Niemniej jednak Teagan nie zastanawiała się nad tym. Założyła, że Celeste musi mieć coś ważnego do zrobienia. W przeciwnym razie nie przegapiłaby szansy na przypodobanie się.
Mimo to poczuła się zirytowana. "Co może być tak ważnego? Trevora i Jordyn nawet teraz z tobą nie ma."
Słysząc to, Celeste nie mogła powstrzymać się od gorzkiego uśmiechu. Przez lata porzuciła własną tożsamość i skupiła swoje życie wokół nich. A teraz tak ją postrzega Teagan.
To było zasłużone, ale Celeste nie będzie już tak żyć.
Gdy miała już odpowiedzieć, podeszła do nich grupa osób. "Pani Fleming!"
Wyraźnie przyszli po Teagan.
Kiedy zobaczyli Celeste stojącą obok niej, zmierzyli ją wzrokiem, po czym zapytali: "Pani Fleming, kim jest ta osoba?"
Teagan oczywiście nie powiedziała im, że Celeste jest jej szwagierką. Odpowiedziała obojętnie: "Znajoma."
"Och, znajoma..." Ci ludzie, wszyscy wybitni goście uczestniczący w obchodach Trellis College, założyli, że Celeste musi być kimś ważnym, widząc ją z Teagan.
Ale lekceważąca postawa Teagan rozwiała to wrażenie. Poza jedną lub dwiema osobami podziwiającymi uderzający wygląd i zgrabne nogi Celeste, reszta nie zwracała na nią uwagi. Szybko wrócili do skupienia się na Teagan i poszli dalej.
W przeszłości odmowa uznania jej przez Teagan głęboko by zraniła Celeste. Ale teraz już jej to nie obchodziło.
Po odejściu Teagan Celeste podniosła torbę i odeszła.
…
Tej nocy, około godziny 22:00, samolot z Trevorem i Jordyn wylądował punktualnie. Zanim dotarli do domu, była już prawie północ.
Jordyn zasnęła, zanim dotarli. Kiedy Trevor wniósł ją na górę, minął główną sypialnię i zauważył, że drzwi są otwarte, ale w pokoju panuje ciemność.
Po położeniu Jordyn na łóżku i przykryciu jej, wrócił do głównej sypialni i włączył światło. Potem spojrzał na łóżko i stwierdził, że jest puste – Celeste tam nie było.
Właśnie wtedy kamerdyner, Peter Hawk, wszedł na górę z jego bagażem.
Luzując krawat, Trevor zapytał: "Gdzie ona jest?"
Peter odpowiedział: "Pani Fleming jest w podróży służbowej."
Pół miesiąca temu Petera nie było w pobliżu, kiedy Celeste wyjeżdżała z walizką. Pozostałe pokojówki powiedziały mu, że Celeste wyjechała z walizką, więc założył, że wyjeżdża w delegację.
Teraz, kiedy o tym pomyślał, to było nietypowe. Celeste rzadko wyjeżdżała w podróże służbowe. Nawet jeśli to robiła, zazwyczaj trwały one tylko dwa lub trzy dni.
Tym razem nie było jej od ponad dwóch tygodni.
"W porządku," odpowiedział Trevor obojętnie, nie zadając dalszych pytań.
















