***Wyatt***
Zanim wyszliśmy ze sklepu z bielizną, byłem w stanie podniecenia i rozbudzenia. Podnieciła mnie, mimo że nie widziałem jej w niej. Mentalny obraz Alyssy to wszystko, czego potrzebuję, żeby poczuć podniecenie.
– Alyssa, jedziemy do ciebie, a nie do biura.
Z wyrażeniem zdziwienia kieruje na mnie wzrok.
– Dlaczego?
– Bo muszę cię przelecieć, albo ty musisz obciągnąć mi kutasa – warknąłem.
















