Alyssa
Sytuacja w biurze się nie poprawiła. Koledzy nadal szepczą i ledwo się do mnie odzywają. Minął już ponad tydzień; czas, żeby im przeszło. Byłam bliska wybuchu już kilka razy, ale nie zamierzam zniżać się do ich poziomu. Nie są tego warci. Są zazdrośni.
Idę do pokoju socjalnego, żeby się czegoś napić. Zatrzymałam się w progu, bo zobaczyłam Wyatta. Nie był sam. Była z nim jedna z moich koleża
















