Po tym, jak Selena została zmuszona do opuszczenia królestwa Alfy Kiana, będąc jego drugą szansą na partnerkę, przysięgła nigdy nie wracać, zostawiając za sobą rodzinę i przyjaciół. Nie mając innego wyboru, opuszcza watahę i musi przetrwać sama. Bez pomocy watahy ani rodziny, zaczyna od nowa i buduje swoje życie. Kiedy pewnego dnia los interweniuje i zostaje schwytana przez ludzi króla jako wróg i wrzucona do zamkowego więzienia, by być torturowaną. Czy uda jej się uciec, zanim król dowie się, że jego partnerka wróciła do jego królestwa, i ukryć przed nim swoje sekrety? Gdy jej życie i życie tych, na których jej zależy, zależą od jej sekretów. Czy król nadal jest zimnym partnerem, którego kiedyś spotkała późną nocą w ciemności, czy się zmienił?

Pierwszy Rozdział

Perspektywa Seleny Samochód zatrzymuje się gwałtownie, a moje ciało wtacza się na kogoś obok. Jestem zbyt słaba, by się ruszyć, i ledwo mogę otworzyć oczy z powodu opuchlizny na twarzy. Słysząc głosy, wiem, że to ludzie króla, i domyślam się, że dotarliśmy do jego królestwa. Tylne drzwi ciężarówki otwierają się i słyszę krzyki, zanim ciała są wyciągane z ciężarówki. Czyjeś ręce chwytają mnie, podnoszą i rzucają na ziemię. Uderzam z hukiem w twardy beton, przygryzając język, by nie wydać żadnego dźwięku. Czuję, jak krew sączy się z mojego języka i wypluwam ją przed siebie, krew spływa mi po szczęce. Próbując rozeznać się w otoczeniu za pomocą uszu, wiem, że w ciężarówce było nas około piętnastu osób, a słyszałam więcej niż jedną ciężarówkę, kiedy tu przyjechaliśmy. "Wstawaj, łotrze!" Strażnik zatrzymuje się przy moim ciele i kopie mnie w brzuch. Całe powietrze uchodzi z mojego ciała i muszę zacisnąć ramiona wokół brzucha z bólu. Próbując otworzyć oczy, rozglądam się i kątem oka widzę wspaniałego mężczyznę w ciemnoszarym garniturze, który zbliża się do nas. Mam przeczucie, że wiem, kim on jest! Ma ze sobą jeszcze trzech mężczyzn, a po aurze wokół niego mogę już zgadywać, kim on jest i kim są mężczyźni obok niego. Próbując usiąść, pochylam się do przodu i trzymam głowę nisko. Cokolwiek się stanie, moja prawdziwa tożsamość nie może zostać ujawniona. Mężczyzna podchodzi bliżej, a ja muszę uspokoić swoje przyspieszone serce. Wiem, że wyczują jego przyspieszone bicie, jeśli go nie ustabilizuję. Widzę jego stopy zbliżające się do miejsca, w którym siedzę na ziemi, zanim zatrzyma się kawałek przede mną. Po prostu oddycham powoli i skupiam się na trzymaniu głowy nisko, mając nadzieję, że mnie nie zauważy. "Czy to wszyscy?" Słyszę, jak mówi, i to wszystko, co muszę wiedzieć, to on. Nigdy nie zapomnę jego głosu, dopóki żyję... Mój partner! "Tak, mój królu!" Odpowiada głos strażnika. Trzymając wzrok utkwiony w ziemi, czekam na to, co ma nadejść. "Zabierzcie ich do lochów i zacznijcie przesłuchiwać!" Rozkazuje, a strażnicy zaczynają ciągnąć ludzi po schodach. Para ramion chwyta mnie, zanim zostaję zaciągnięta do schodów. Nie zatrzymuje się, a moje ciało odbija się od każdego stopnia. Jestem już mocno pobita, a przy każdym stopniu w dół staram się tylko powstrzymywać jęki. Nie dam im tej satysfakcji. Schodząc po ostatnim stopniu, strażnik wciąga mnie do środka i muszę po prostu spróbować oddychać przez okropny smród krwi i płynów ustrojowych, który uderza mnie w nos, gdy tylko wejdziemy do środka budynku. Strażnik zatrzymuje się przed celą i otwiera drzwi, zanim wrzuca mnie do środka i ląduję na podłodze, uderzając głową w twardy beton. Czuję, jak moja głowa pęka pod wpływem uderzenia, a ciepła substancja spływa mi na policzek. Nie mam już siły, by się ruszyć, a mój wilk jest uśpiony przez cały ten tojownik, który nam podawali podczas jazdy. Nie mogę leczyć ran, a przed moimi oczami zaczynają tańczyć czarne plamy. Nie walczę z tym teraz! Po prostu pozwalam ciemności wciągnąć mnie w dół i zabrać z tego miejsca. Myślę o chwili, w której zobaczyłam mojego partnera wiele lat temu. Podążałam za apetycznym zapachem, który zaprowadził mnie na cmentarz. Zapach stawał się silniejszy, gdy szłam dalej i nie mogłam się mu oprzeć. Wtedy go zobaczyłam! Stał obok nowego grobu tyłem do mnie, nie potrzebowałam, żeby się odwrócił, żebym wiedziała, że to mój partner. Zamarłam w miejscu, gdy zobaczyłam, przy czyim grobie stał. Przeklinając w myślach boginię księżyca! Jak okrutna może być? Mój partner to Król Alfa... Kian! Król wszystkich wilkołaków i właśnie stracił swoją partnerkę. Mówili, że była w ciąży i zbyt słaba, nie mogła przeżyć ciąży i zmarła zaledwie miesiąc po zajściu w ciążę. Pochował ją wczoraj! Próbuję powoli cofać się bez wydawania żadnego dźwięku, kiedy widzę, jak wciąga powietrze i powoli się odwraca. Jego oczy spotykają się z moimi i mój oddech więźnie mi w piersi. Jest taki przystojny! Wysoki i bardzo muskularny. Czarne włosy i w ciemności widzę jego płonące bursztynowe oczy. Jest zapierająco przystojny! "PARTNER" słowa wymykają się z moich ust, zanim zdążę je powstrzymać. -NIE!! Ryknął na mnie, robiąc długie kroki w moją stronę. Staje tuż przede mną i boję się nawet oddychać. Chwyta mnie mocno za brodę i unosi moją głowę, żebym na niego spojrzała. Patrzy mi głęboko w oczy, podczas gdy iskry wydobywają się z jego dotyku i wzdycham z tego uczucia. "Nie jesteś moją partnerką! I nigdy nią nie będziesz!" Wyrzuca te słowa. Jest tak wściekły, że jego aura alfy wydobywa się z niego i ledwo mogę oddychać. "Opuścisz moją ziemię i nigdy nie wrócisz! Jeśli kiedykolwiek postawisz stopę na mojej ziemi, zabiję ciebie i całą twoją rodzinę! Czy to jasne?" Mówi z taką nienawiścią w głosie. Nie mogę się ruszyć, nie mogę patrzeć mu w oczy, ból, który czuję, prawie powala mnie na ziemię. Myślę, że tak by się stało, gdyby jego uścisk na mojej brodzie nie był tak mocny, jęk opuszcza moje usta. "Powiedziałem, czy to jasne!" Warczy na mnie, a łza spływa mi po brodzie, muszę powstrzymać szloch z bólu, który czuję. Jego uścisk na mojej brodzie zaciska się, a ja mogę tylko skinąć głową. Gdyby jego spojrzenie na mnie mogło zabić, byłabym już martwa. Puścił mnie i upadam na kolana. Próbując zebrać się po całym bólu serca, który czuję. "Teraz wynoś się z mojej ziemi!" Ryknął, a jego polecenie alfy spływa na mnie i nie mogę zrobić nic innego, jak tylko posłuchać. Zrywam się na nogi i zaczynam biec.

Odkryj więcej niesamowitych treści