Perspektywa Kiana
Na początku nikt nie odzywa się ani słowem! Podchodzę bliżej do miejsca, w którym stoją, odwracam głowę i patrzę na Emmę. Wiem, że coś wie.
"O co chodzi, Emma?" pytam, powstrzymując wybuch gniewu. To nie jej wina!
Widzę, jak opadają jej ramiona, zanim powoli podnosi wzrok, by na mnie spojrzeć.
"Czekolada, którą przyniosłeś, jest naszpikowana jego krwią!" mówi i widzę w jej oc
















