Selena, perspektywa pierwszej osoby:
Patrząc na niego, z trudem znajduję słowa.
– Dziękuję! – mówię, a on cofa rękę, gdy schylam się i podnoszę moją torbę.
– Nie ma za co. Mogę cię odebrać w piątek o szóstej? – pyta, ale nie ma mowy, żebym pozwoliła mu przyjechać do watahy. Mam skrytkę pocztową zarejestrowaną w mieście. Nikt tak naprawdę nie wie, gdzie mieszkam.
– W piątek przed bankietem mam kil
















