Selena pov
Kiedy w końcu nadszedł piątek, musiałam rzucić wszystko w pracy i pędzić prosto do domu. Ociągałam się przez telefon z klientem, a kiedy w końcu skończyłam, musiałam się pospieszyć.
Wracając do domu stada, spotykam Emmę.
- Hej, co ten pośpiech? - Woła za mną, kiedy wbiegam po schodach, biorąc po dwa stopnie naraz.
- Spóźniam się i muszę się teraz przygotować, jeśli mam tam dotrzeć na
















