Samolubna? Tak, to prawda. To dlatego, że tak bardzo kochała Evana.
Niepewna siebie? Jak mogła nią nie być? Wiedząc, że Nicole Lively jest na wyciągnięcie ręki, niepewność Shantelle rosła.
Shantelle i Evan mieli stosunkowo spokojne małżeństwo przez ponad rok. Nie było ono owocne ani romantyczne – nie było to wymarzone małżeństwo, o jakim marzyła, ale przynajmniej żyli w zgodzie. Czasami spędzali razem czas jako małżeństwo. Czasami się kochali. Shantelle widziała, że Evan się starał.
Jednak sześć miesięcy temu otrzymała anonimową wiadomość, informującą ją o powrocie Nicole Lively. Stała się paranoiczna. Wciąż węszyła, rozwścieczając Evana ciągłymi pytaniami i podglądaniem. Zaczął wspominać o rozwodzie. W końcu ktokolwiek dawał jej wskazówki, wysłał jej zdjęcia Evana i Nicole razem, jedzących lunch lub zawożących ją do luksusowego apartamentowca.
Wtedy Shantelle postanowiła dowiedzieć się, gdzie mieszka Nicole. Więc kiedy odkryła, że Evan płaci za mieszkanie, wpadła do apartamentowca i urządziła Nicole piekło. Shantelle dopilnowała, aby wszyscy w budynku wiedzieli, że Nicole jest kochanką!
Naturalnie, Evan się o tym dowiedział. W ten sposób doszło do ich najbardziej pamiętnej kłótni, w salonie ich willi.
Więc tak, była samolubna i niepewna siebie, ale to wszystko z powodu jej miłości do Evana.
Jednak najbardziej zraniły Shantelle słowa Evana. "NIE. KOCHAM. CIĘ! Nigdy cię nie kochałem!"
Pomyślała, że jeśli nie ma dla niej ani krzty uczucia, to dlaczego? Dlaczego by ją dotykał? Wyśmiała samą siebie, wciąż siedząc na podłodze. Mruknęła: "Chyba jestem tylko wygodną partnerką".
"Oczywiście, Shantelle. Już to wiesz" – dodała. Evan nigdy jej nie powiedział, że ją kocha. Nigdy nawet nie powiedział, że ją lubi. Była tylko kimś, kogo ojciec zmusił go do poślubienia.
Shantelle wstała z podłogi, kiedy zdała sobie sprawę, że służące się na nią gapią. "Musiały podsłuchać. Jakie to wstydliwe. Jakie żałosne".
Podniosła papiery rozwodowe i poszła do sypialni głównej. Wtedy przeczytała warunki umowy. Aby uwolnić Evana, otrzyma dziesięć milionów dolarów alimentów.
Shantelle odłożyła dokument na bok i stanęła przed lustrem na całą długość. Obserwując plamę na twarzy, worki pod oczami i chudą sylwetkę, mruknęła: "Jakie to żałosne".
Zanim została panią Thompson, była kiedyś najbardziej pożądaną młodą dziewczyną na studiach. Nie mogła zliczyć mężczyzn, którzy wyznawali jej miłość, a jednak wybrała bycie z mężczyzną, który jej nie kochał.
"Jakie to żałosne" – powiedziała sobie. "Shantelle, jesteś taka żałosna!"
Można śmiało powiedzieć, że miłość może zamienić człowieka w głupca.
Shantelle miała zaledwie dwadzieścia dwa lata. Ukończyła studia na szczycie swojej klasy z biochemii, kończąc studia w siedem semestrów. Nie miała być kimś, kto czuje się niekochany i niechciany. Miała być kimś wspanialszym!
Po ukończeniu studiów była tak pochłonięta myślą, że Nicole jest tuż za rogiem, że nawet nie myślała o sobie ani o swojej karierze. Zawsze chciała zostać lekarzem – chirurgiem, ale to oznaczałoby opuszczenie miasta, aby studiować medycynę – pozwalając Nicole swobodnie widywać się z jej mężem! W ten sposób zrezygnowała z tego pomysłu.
Po przyjrzeniu się sobie w lustrze Shantelle rozejrzała się po pokoju. Jej wzrok padł na portret jej i Evana. To było zdjęcie ich w dniu ślubu.
Zauważyła, jak była szczęśliwa. Jej oczy lśniły na zdjęciu, ale kiedy spojrzała na twarz Evana, jej serce zapadło się. Na tym zdjęciu w wyrazie Evana był tylko ból.
Ogarnęło ją poczucie winy. Potem, po pewnym czasie, roześmiała się. Rodzaj śmiechu, który był zmieszany z nieszczęściem. Rzeczywiście, była żałosna. To ona była winna poślubieniu Evana wbrew jego woli. Gdyby wtedy powiedziała "nie", byłby wolny, aby dokonać wyboru, a ona nie byłaby w tak nędznym stanie.
Shantelle nie wiedziała, jak długo rozważała swoje decyzje w życiu, ale zanim tej nocy zasnęła, przyznała: "Masz rację, Evan. Masz rację. To ja jestem za to odpowiedzialna".
***
"Pani Thompson, proszę zjeść kolację. Ledwo pani jadła przez dwa dni" – weszła do pokoju pani Shaw, ich gospodyni, zmuszając Shantelle do wstania z łóżka.
Shantelle nie wiedziała jak, ale przez dwa dni radziła sobie tylko wodą i chlebem. Tak bardzo popadła w depresję po tym, jak Evan dał jej papiery rozwodowe.
"Przyniosłam pani kolację, żeby nie musiała pani wychodzić" – powiedziała pani Shaw.
Pani Shaw namawiała Shantelle do jedzenia. Nie wychodziła, upewniając się, że Shantelle napełniła żołądek.
Kiedy Shantelle skończyła połowę talerza, uśmiechnęła się i powiedziała: "Pani Shaw, dziękuję za opiekę nade mną. Dziękuję za to, że jest pani moim stałym towarzyszem tutaj w domu, ale -"
Słowa utknęły jej w gardle i zapłakała, mówiąc: "Obawiam się, że muszę odejść. Obawiam się, że tak bardzo naciskałam na życie Evana, że on mnie nienawidzi -"
"Ciii. Pani Thompson. Jest pani dobrą osobą. Musi się pani tylko nauczyć, że miłości nie można wymusić" – powiedziała pani Shaw. "Jeśli coś kochasz, uwolnij to. Jeśli wróci, jest twoje. Jeśli nie, to nigdy nie było".
Shantelle uśmiechnęła się do pani Shaw. Przyznała: "Dziękuję, pani Shaw. Chyba już to wiem. Naprawdę... miałam nadzieję, że on mnie kiedyś pokocha".
Pani Shaw skinęła głową. Pracowała z rodziną Evana od lat. Kiedy Evan wprowadził się do swojego domu małżeńskiego, państwo Thompson poprosili ją o opiekę nad nowożeńcami.
Znała Shantelle, odkąd była w liceum. Państwo Scott byli częstymi gośćmi w domu Thompsonów. W ten sposób pani Shaw zdawała sobie sprawę z jej życzliwej natury, ale Shantelle powoli się zmieniła, odkąd wyszła za Evana.
Pani Shaw próbowała zajmować się swoimi sprawami, ale tym razem nie mogła się powstrzymać od udzielenia Shantelle rady. Jeśli oboje są nieszczęśliwi w małżeństwie, dlaczego mają w nim trwać?
"Czy pani się zdecydowała?" – zapytała pani Shaw.
Shantelle skinęła głową i cicho odpowiedziała: "Tak, zdecydowałam".
Po tym, jak pani Shaw wyszła, Shantelle najpierw wyjęła papier i długopis. Evan wspominał o rozwodzie od czterech miesięcy, ale dopiero w ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin Shantelle poświęciła temu wystarczająco dużo uwagi.
Wciągnęła powietrze i napisała list do Evana:
[Mój Najdroższy Evanie,
Pomogłeś mi po raz pierwszy w odrabianiu lekcji z matematyki, kiedy miałam dziesięć lat. Twoja technika opanowywania matematyki była doskonała. Myślałam, że jesteś taki genialny.
Pamiętasz, kiedy moi rodzice byli tak zajęci z powodu konferencji lekarskiej, na którą musiał pojechać mój ojciec? Mama i tata musieli zostawić mnie w twoim domu, a my narobiliśmy bałaganu w kuchni, robiąc naleśniki. Cieszyłam się tymi szczęśliwymi chwilami z tobą.
Kiedy miałam dwanaście lat, nasze rodziny pojechały na kemping nad jeziorem, a ty uratowałeś mnie po tym, jak wpadłam do wody. To był pierwszy raz, kiedy poczułam, że naprawdę cię lubię. Nawet jeśli byłam tylko dzieckiem, szalałam za tobą.
Powiedziałam ci o tym, co czuję, dopiero kiedy miałam trzynaście lat, ponieważ wiedziałam, że wyjeżdżasz na studia.
Evanie, moja miłość do ciebie nie jest płytka. Sięga głębiej, niż możesz sobie wyobrazić, ale myliłam się co do tego, jak okazywałam swoją miłość. Masz rację. Nie powinnam była zgadzać się na małżeństwo i wciągać cię w takie zobowiązanie.
Słyszałam tę kwestię wiele razy, ale zawsze jej zaprzeczałam. Kochać kogoś oznacza uwolnić go. Więc oto jest. Podpisałam już papiery rozwodowe.
Mam nadzieję, że ty i Nicole znajdziecie szczęście. Przepraszam, że stanęłam między wami. Wybacz mi bycie samolubną. Wybacz moje dziecinne zachowanie.
Żegnaj, Evanie.
Uważaj na siebie.
Z miłością,
Shantelle.]
















