– Tak, pamiętam, że zrobiłem to specjalnie dla Shanty – dodał William.
– Labirynt z wiecznie zielonych roślin? – upewnił się Evan. – Tak, wciąż jest na podwórku. Właśnie go przyciąłem. Lucas by go pokochał.
– Wow, mamo! Już mi się tu podoba! Kiedy się przeprowadzamy? – wypalił Lucas. Nie chodziło tylko o myśl biegania po labiryncie w ogrodzie, ale o ponowne przeżywanie wspomnień o dziadkach i mami
















