"Evanie, synu. Naprawdę musimy tam jechać?" zapytał Eryk Thompson.
Thompsonowie byli w samochodzie, w drodze na lotnisko. Lecieli do Lockwood załatwić formalności związane z niedawno nabytą posiadłością Evana.
"Oczywiście, że tak, Eryku. Evan chce, żebyśmy zobaczyli jego plany," powiedziała Klara w samochodzie.
"Proszę cię, tato," powiedział Evan bez życia. "Zarezerwowałem lot czarterowy, więc będ
















