Dzień, w którym Shermaine miała wprowadzić się do domu Joshuy, nadszedł szybko. Nie miała wiele do spakowania – wszystko zmieściło się w małej walizce.
Był weekend. Szofer, którego Joshua przysłał, już czekał na zewnątrz.
Zanim Shermaine opuściła rezydencję Jeanów, zadzwoniła przez FaceTime do swojego brata Rossa, który wciąż był za granicą w podróży służbowej. Dzwoniło kilka razy, zanim odebrał.
















