Shermaine nie chciała wychodzić. A jeśli już musiała, to na pewno nie z Ruth.
Ale gdyby odmówiła, Ruth pewnie kręciłaby się w pobliżu i nie dała za wygraną.
Więc Shermaine musiała iść na górę, żeby się przebrać. Nie przepadała za sukienkami. Klonowe liście za oknem już żółkły, a jesienny wiatr przynosił chłód.
Wskoczyła w czarną bluzę z kapturem, która pasowała do wszystkiego, parę starych dżinsów
















