Roy prychnął: – Shermaine rzuciła na ciebie jakiś urok?
Z głuchym łomotem teczka wylądowała na biurku. Joshua wyjął z szuflady papierosa, z wprawą zapalił go zapalniczką i wkrótce otoczył się kłębami białego dymu. – Ty jesteś ślepy, ale ja nie – powiedział.
"Dlaczego on nie może po prostu mówić wprost? Zawsze musi mi dogryzać" – pomyślał Roy.
Roy był typem człowieka, którego trudno było przekonać,
















