Shermaine zerknęła na niego, zauważając nienaturalny rumieniec na jego twarzy. "Co do licha było w tym winie?" – zastanawiała się. Wyglądało to jak jakiś pasożyt, a może nawet trujący robak. Ale zanim zdążyła to potwierdzić, on już to wypił.
Leslie, przerażony, że jego słowa nie są wystarczająco szczere lub poruszające, kontynuował błagania: "To była moja wina, że źle cię zrozumiałem, ale obiecuję
















