Perspektywa Coltona
Na twarzy Elli malował się ból.
Spoglądała to na Bethany, to na mnie, próbując odgadnąć, czy mówię poważnie. Wiedziałem, że część jej pragnie odejść. Im dłużej zostanie, tym bardziej będzie cierpieć, a mój wilk nie potrafił znieść jej bólu.
"Dobrze," powiedziała w końcu cicho.
Bethany uniosła brwi, patrząc na Ellę, jakby w milczeniu nakazywała jej wyjść; to mnie zirytowało.
El
















