Po trzech ukłonach łzy wirowały w oczach Harolda, ale nie odważył się teraz na żaden pochopny ruch.
Wiedział, że babcia jest teraz bardzo rozczarowana i zirytowana jego zachowaniem, więc bez względu na wszystko, nie powinien jej jeszcze bardziej rozwścieczać.
Lady Wilson odetchnęła z ulgą, widząc, jak Harold się kłania i przyznaje do porażki.
Nie chciała, żeby jej ukochany wnuk kłaniał się Charliemu, temu nieudacznikowi, ale zawarli zakład, w który ona była zaangażowana.
Była bardzo oddaną buddystką. Gdyby Harold nie dotrzymał obietnicy, z pewnością tak bardzo bałaby się kary i karmy, które na nią spadną, że miałaby problemy z jedzeniem i spaniem.
Dlatego spojrzała na Harolda i powiedziała obojętnie: "Haroldzie, potraktuj te trzy ukłony jako lekcję. Następnym razem nie zakładaj się o coś, czego nie jesteś absolutnie pewien. A nawet jeśli chcesz się założyć, trzymaj od tego z daleka swoją rodzinę!"
Z naburmuszoną miną Harold wymamrotał: "Dobrze, babciu, już rozumiem. Nigdy więcej tego nie zrobię..."
Mówiąc to, rzucił wściekłe spojrzenie w stronę Charliego, myśląc: "Ty bękarcie! Jak śmiesz zmuszać mnie do klękania i kłaniania się przed tobą. Sprawiłeś, że dzisiaj straciłem twarz, przysięgam, że prędzej czy później ci się odwdzięczę!"
Następnie Lady Wilson oświadczyła: "Dziś jest radosny dzień, teraz, gdy Claire wygrała kontrakt. Chodźcie wszyscy, musimy się pospieszyć i przygotować. Musimy wykorzystać tę okazję, aby zbudować dobre partnerstwo z Grupą Emgrand!"
Charlie przypomniał: "Babciu, skoro Claire udało się zawrzeć umowę, czy nie uważasz, że powinnaś ogłosić mianowanie Claire na dyrektora firmy, jak obiecałaś?"
Lady Wilson uniosła brwi, myśli kotłowały się w jej głowie.
Powiedziała, że ktokolwiek wygra kontrakt, zostanie mianowany dyrektorem firmy.
Jednak Claire nigdy nie była jej ulubienicą. Jej mąż nieudacznik zawsze ją irytował i znowu w jej głowie zaczęły się rodzić pewne pomysły.
Co się stanie, jeśli Claire wymknie się spod jej kontroli po objęciu tak wysokiego stanowiska w firmie? Co wtedy zrobi?
W tej chwili chciała wycofać swoją obietnicę. W końcu nie złożyła przysięgi, kiedy ją składała, więc nie czułaby się źle, gdyby ją wycofała.
Jednak wygłoszenie takiego oświadczenia zaraz po tym, jak Claire zawarła umowę, byłoby nierozsądne, więc powiedziała: "Zróbmy tak. Jutro wieczorem wydam bankiet, zapraszając na przyjęcie wszystkie wybitne i wpływowe osoby w Aurous Hill. Na bankiecie oficjalnie ogłoszę naszą współpracę z Grupą Emgrand i mianowanie nowego dyrektora."
Charlie odetchnął z satysfakcją po oświadczeniu Lady Wilson.
Claire również uśmiechnęła się, uspokojona. W końcu stanowisko dyrektora było jej. Nie musiała już być odtrącana i izolowana, a jej rodzice w końcu mogli stanąć prosto i być dumni!
Lady Wilson odwróciła się, aby spojrzeć na Claire i powiedziała: "Claire, muszę, żebyś coś dla mnie zrobiła."
"Tak, babciu, co to jest?"
"Chcę, żebyś skontaktowała się z prezesem Grupy Emgrand i zaprosiła go na jutrzejszy bankiet."
Po chwili zawahania kontynuowała z oczekiwaniem: "Jeśli będzie mógł wziąć udział w naszym bankiecie, będzie to ogromny impuls dla naszej rodziny! Wypromuje również nasze nazwisko wśród opinii publicznej, czyniąc nas bardziej znanymi!"
Claire zastanawiała się przez chwilę i powiedziała niepewnie: "Ale... Spotkałam się tylko z Doris Young, wiceprezesem, nie widziałam samego prezesa... A tak przy okazji, czy nie uważasz, że organizowanie bankietu, gdy właśnie dostaliśmy kontrakt, jest trochę zbyt zamierzone...?"
"I co z tego? Chcę powiedzieć całemu Aurous Hill, że jesteśmy teraz związani z Grupą Emgrand. Odniesiemy ogromny sukces i staniemy się bogaci!"
Lady Wilson kontynuowała: "Nawet jeśli ich prezes nie chce przyjść, możesz zaprosić Doris Young, to to samo. Jest drugą osobą odpowiedzialną w Grupie Emgrand, byłaby również honorowym gościem na naszym bankiecie."
Już uśmiechała się z podekscytowania, gdy o tym pomyślała. Czuła, jak jej ciało wypełnia gorąca krew, gdy wyobrażała sobie, jak te duże korporacje i rodziny, które dyskryminowały rodzinę Wilsonów, będą musiały się upokorzyć i służyć rodzinie Wilsonów.
Rodzina Wilsonów stanie się bardziej błyskotliwa i wystawna w jej rękach!
Claire zastanawiała się przez chwilę, zanim odpowiedziała nieśmiało: "Dobrze, rozumiem, spróbuję..."
"Nie próbuj! Musisz!"
Claire niechętnie skinęła głową, a następnie odwróciła się do Charliego i wyszeptała: "Co mam zrobić? Co się stanie, jeśli prezes nie przyjdzie? Co się stanie, jeśli Doris Young też nie będzie chciała przyjść?"
Charlie zaśmiał się i powiedział: "Po prostu spróbuj. Masz numer do Doris Young, prawda? Może zgodzi się, jak tylko do niej zadzwonisz, kto wie?"
Celem bankietu było nie tylko zademonstrowanie siły rodziny Wilsonów, ale także ogłoszenie awansu Claire na dyrektora.
Jako jej mąż, byłoby to radosne wydarzenie, aby wspierać żonę i świętować jej awans.
W tym czasie Claire nie wiedziała, że jej mąż jest prezesem Grupy Emgrand. Nerwowo bawiła się palcami i westchnęła, zanim powiedziała: "On jest prezesem Emgrand, słyszałam, że jest jakimś młodym mistrzem z niezwykle bogatej rodziny w Eastcliff. Taka osoba musi być bardzo zajęta swoimi codziennymi sprawami, jak mógłby znaleźć czas na jakiś tam bankiet..."
Charlie roześmiał się i powiedział: "Nie sądzę. Być może jest kimś, kto spędza czas z żoną w domu każdego dnia, gotując i robiąc pranie przez cały dzień. Kto wie?"
Claire przewróciła oczami i droczyła się: "Myślisz, że wszyscy są tacy jak ty?"
Charlie skinął głową. "Tak, być może szef Grupy Emgrand jest taki jak ja..."
Claire zacisnęła usta i prychnęła: "Daj spokój! To niemożliwe!"
















