Charlie czuł się w tej chwili kompletnie bezradny. Jacob rozbił wazon Yuhuchun rano, a jednak, ledwie wyszedł z domu, staruszek wykorzystał jego nieobecność, żeby wymknąć się i znowu buszować po Uliczce Antyków.
To było takie typowe dla niego. Nigdy nie wyciągnie wniosków z własnych błędów.
Jacob roześmiał się, pytając ich tajemniczo: "Chodziło mi o to, że te czarki z celadonu są warte ponad pół m
















