Clinton był osłupiały nagłą reakcją pana Lee i bardzo zirytowany, ale ponieważ jego przyjaciele wciąż go obserwowali, zacisnął zęby i poszukał innego kontaktu.
Tym razem zadzwonił do dyrektora oddziału policji okręgowej.
Pamiętał, że ta osoba również miała bliskie relacje z jego ojcem.
Kiedy odebrano jego połączenie, natychmiast zaczął: "Dzień dobry, panie Kępiński, tu Clinton, Clinton Tucker. Mam
















