Jane była zaskoczona tak wystawnym widowiskiem, zastanawiając się, czy ci faceci nie przyjechali przypadkiem po niego.
Szybko jednak odrzuciła tę myśl!
Niemożliwe! Ten biedny frajer nie znałby nikogo tak potężnego.
Stephen wysiadł z trzeciego samochodu i wkroczył do Emerald Court. Jane szybko wstała, żeby go powitać, ale on całkowicie ją zignorował i podszedł prosto do Charliego.
– Młody Panie, pr
















