Była dziewiąta wieczorem. Suche liście szumiały na ziemi pod jesiennym wiatrem. Avery wysiadła z taksówki i skrzywiła się na nagły chłód. Ściskając torebkę, szybko pobiegła do frontowych drzwi rezydencji Fosterów. W ciemności nocy miała na sobie obcisłą, czerwoną sukienkę – seksowną, a zarazem urzekającą. Kiedy rano wychodziła z domu, była ubrana w koszulkę i luźne spodnie. Myśl, że celowo tak się
















