Była niedziela, a Avery wstała z łóżka dopiero o dziesięć trzydzieści. Po raz pierwszy tak długo spała w domu Elliota.
Gdy wyszła z pokoju, grupa mężczyzn w salonie zwróciła ku niej wzrok. Avery była w luźnej koszuli nocnej, rozczochrane włosy opadały jej na ramiona, oprawiając czystą, nieskazitelną twarz. Nie spodziewała się gości u Elliota. Elliot i jego goście wpatrywali się w nią surowo, ja
















