Słowa Haylana nie były ostre, a jednak przepełnione morderczą intencją.
Declan natychmiast poczuł chłód przeszywający całe ciało.
Czuł się, jakby stanął oko w oko ze starożytną, dziką bestią. Włosy na jego ciele stanęły dęba, a jego dusza zdawała się być miażdżona.
To uczucie było przerażające.
"Co... Co się stało? Od kiedy Haylan stał się taki silny?" Declan był przerażony, a jego oczy wypełniał strach.
Bang!
Zanim Declan zdążył dojść do siebie, Haylan zadał mu kolejny cios, łamiąc dziesięć żeber. Declan upadł na ziemię i zakrztusił się krwią.
"To kopnięcie to cena, jaką musisz zapłacić za groźby.
"Declan, zapamiętaj to sobie. Moje pieniądze nie są dla ciebie.
"Masz siedem dni. Jeśli nie oddasz mi ich w tym czasie, przysięgam, że skończy się uprzejmość."
Haylan rzucił chłodne spojrzenie Declanowi, a następnie odwrócił się i odszedł.
Przez ostatnie osiem lat przelał na konto swojej rodziny co najmniej dziesiątki milionów dolarów.
To była tak duża suma, że Declan mógł nie być w stanie zebrać jej w krótkim czasie.
Dlatego dał Declanowi czas na przygotowanie pieniędzy.
Declan leżał na ziemi, cały we krwi. Był na granicy śmierci i ledwo oddychał.
Obejmując ranę, wpatrywał się w plecy Haylana czerwonymi oczami i wysyczał przez zaciśnięte zęby: "Haylan Jaber, jak śmiesz mnie tak traktować! Muszę cię zabić!"
Mówiąc to, splunął kłębem krwi i poczuł ostry ból w klatce piersiowej.
Declan wyjął telefon i wybrał numer, który trzymał od dawna. Powiedział z wściekłością w oczach: "Panie Williams, zostałem pobity przez jakiegoś faceta!
"Może pan pożyczyć mi kilku siepaczy? Chcę go zabić!"
Następnego ranka.
Kiedy Haylan wstał, Felicia przygotowała obfite śniadanie.
W menu było świeże mleko, francuska bułka, gulasz wołowy w chlebie i spaghetti wołowe…
"Spaghetti i świeże mleko" - wyrwało się Haylanowi.
Haylan był mile zaskoczony.
Nie było go w domu od lat. Bardzo tęsknił za tymi potrawami.
"Kupiłam je w restauracjach, do których chodziliśmy osiem lat temu. To wszystko twoje ulubione dania. Po prostu jedz" - powiedziała Felicia z uśmiechem.
Wpatrywała się w syna i czuła się coraz bardziej niezadowolona z jego wyglądu.
Przez ostatnie osiem lat Haylan urósł i stał się o wiele chudszy niż wcześniej. Bardzo ją to bolało.
"Dziękuję, mamo. Tak się cieszę, że jesteś blisko."
Haylan radował się z rozpromienionymi oczami. Po umyciu się usiadł i zaczął jeść śniadanie z apetytem.
Znajomy smak wywołał w nim uczucie nostalgii.
To uczucie pogłębiło się, zwłaszcza gdy patrzył na matkę gotującą w kuchni i wszystkie znajome rzeczy w pokoju.
To był smak domu!
Jedząc śniadanie, Haylan westchnął z wzruszeniem i zapytał: "Mamo, gdzie są moje siostry i bracia? Nie widziałem ich od ośmiu lat."
"Twoja starsza siostra wyszła za mąż. Wyprowadziła się. Twoi bracia i młodsze siostry są w szkole. Jelena właśnie w tym roku skończyła studia i dostała pracę w szpitalu miejskim jako ginekolog. Queenie jest w ostatniej klasie liceum. To ta sama szkoła, do której ty chodziłeś" - odpowiedziała Felicia, gotując śniadanie.
Kiedy Haylan to usłyszał, jego wyraz twarzy się zmienił.
W jego rodzinie było sześcioro dzieci. Haylan był drugim najstarszym dzieckiem. Miał jedną starszą siostrę, dwie młodsze siostry i dwóch młodszych braci.
Przez ostatnie osiem lat wszystko się zmieniło.
Jego starsza siostra wyszła za mąż, a jego młodsze rodzeństwo, które kiedyś za nim biegało, dorosło. Niektórzy z nich już pracowali.
W tym momencie Charlie nagle wrócił z zewnątrz i usiadł naprzeciwko Haylana. Jedząc śniadanie, powiedział: "Haylan, pociągnąłem za sznurki, żeby znaleźć dla ciebie odpowiednią pracę. Dziś pójdziesz do Grupy Mapleturz i będziesz tam pracował jako ochroniarz."
Haylan poczuł się oszołomiony i powiedział: "Tato, chcę być lekarzem."
Kiedy Haylan był za granicą jako najemnik, większość jego zadań polegała na ochronie pracodawcy. Teraz, kiedy wrócił, chciał zmienić pracę. A jednak jego ojciec po prostu poprosił go, aby był ochroniarzem.
"Być lekarzem? Masz licencję?" - zapytał Charlie.
Charlie rzucił niezadowolone spojrzenie Haylanowi i warknął: "Teraz jest tak wielu studentów uniwersytetów. Twoje wykształcenie nie jest wystarczająco wysokie. Co innego możesz robić, jeśli nie pracujesz jako ochroniarz lub kelner? Jak zamierzasz konkurować z innymi?
"A może chcesz wrócić do tych chuliganów, których znałeś w liceum? Żeby się z nimi wygłupiać?"
"Tato, nie miałem innego wyjścia, jak to robić wcześniej. Wtedy walczyłem tylko dlatego, że inni naprawdę mnie prześladowali" - powiedział Haylan, marszcząc brwi.
Charlie zmierzył Haylana wzrokiem i warknął: "Nie obchodzi mnie, co myślisz. W każdym razie włożyłem wiele wysiłku, aby znaleźć dla ciebie pracę. Jeśli naprawdę chcesz nas uspokoić, przyjmij tę pracę!"
Widząc reakcję ojca, Haylan pospiesznie skinął głową i powiedział: "OK. Zrobię to."
Gdyby znowu odrzucił ojca, prawdopodobnie zostałby wyrzucony z domu przez ojca w przypływie gniewu. Mógł tylko zgodzić się na pracę jako ochroniarz na jakiś czas, zanim podejmie kolejne kroki.
"Wszystko dla ciebie załatwiłem. Po prostu idź później do działu ochrony Grupy Mapleturz i znajdź ochroniarza o imieniu William Jach. To mój przyjaciel. On zabierze cię do rejestracji i zameldowania" - powiedział Charlie.
"OK" - skinął głową Haylan.
Charlie wpatrywał się w Haylana i powiedział chłodno: "Słuchaj, bez względu na to, co się stanie tym razem, musisz dobrze wykonywać swoją pracę. Nie wolno ci rezygnować!"
Haylan nie miał innego wyjścia, jak się zgodzić. W końcu bycie ochroniarzem to wciąż praca. Postanowił uspokoić ojca, zanim podejmie inne plany.
W każdym razie był wyposażony w doskonałe umiejętności medyczne. Miał mnóstwo czasu, aby w pełni wykorzystać swoje umiejętności.
Charlie spojrzał na zegarek i powiedział surowo: "Dobrze, do rozpoczęcia pracy pozostała godzina. Pospiesz się i idź się zameldować. Pamiętaj o tym. Musisz słuchać pana Jacha."
"OK" - powiedział Haylan.
Skinął głową. Po zjedzeniu śniadania natychmiast pobiegł do Grupy Mapleturz.
"Charlie, od kiedy stałeś się taki kompetentny? Nie spodziewałam się, że uda ci się załatwić synowi pracę w Grupie Mapleturz."
Felicia wpatrywała się w plecy Haylana, a następnie spojrzała na Charliego. W jej oczach pojawił się cień zdumienia.
Grupa Mapleturz była firmą powiązaną z rodziną Labenz, czołową rodziną w Lightdom City. Była okrzyknięta najlepszą korporacją w Lightdom City.
Reign Labenz, przywódczyni rodziny Labenz, była słynną damą o niezwykle pięknym wyglądzie. Była także słynną bogatą damą i miała bardzo surowe standardy. Aby wejść do takiej grupy, zwykli ludzie musieli przejść serię selekcji i prób. To było naprawdę trudne jak wspinaczka do nieba.
Poza tym mówiono, że ochroniarze Grupy Mapleturz muszą być emerytowanymi żołnierzami sił specjalnych lub najemnikami z tytułem licencjata.
A jednak Charliemu udało się załatwić Haylanowi, który nie miał dyplomu, pracę w takiej firmie. Od kiedy Charlie stał się taki kompetentny?
"Mam swój sposób. Zostaw to" - powiedział Charlie głębokim głosem.
"Charlie, Haylan stał się o wiele przystojniejszy niż wcześniej. Jeśli dołączy do Grupy Mapleturz, czy może zdobyć piękną Reign?" Felicia nagle wpadła na pomysł, a jej oczy wypełniły się oczekiwaniami.
"Nigdy nie chcę, żeby był kimś. Dopóki może żyć spokojnie, ożenić się, mieć dzieci i żyć szczęśliwie, to będzie wystarczające" - powiedział Charlie.
Spojrzał na Haylana odchodzącego daleko z przyjaznymi oczami. Odetchnął z ulgą i zdjął czapkę.
Grupa Mapleturz była najlepszą korporacją w Lightdom City. Kiedy Haylan dołączył do takiej firmy, mógł poznać emerytowanych żołnierzy sił specjalnych z działu ochrony.
W ten sposób ktoś mógłby trzymać Haylana w ryzach i zmusić go do powściągliwości.
Ponadto, mając tych ludzi za plecami, Charlie wierzył, że bardzo niewielu ludzi w Lightdom City odważy się podnieść rękę na Haylana. To, co załatwił dla Haylana, to nie była praca, ale wsparcie.
Ze względu na przyszłość Haylana, Charlie wiele się natrudził.
W tym momencie Felicia spojrzała na Charliego i zapytała z troską w oczach: "Charlie, dlaczego rana na twojej głowie znowu się otworzyła?"
Na czole Charliego była rana.
"Wszystko w porządku" - odpowiedział Charlie.
Jego wyraz twarzy się zmienił. Zakrywając ranę, pospiesznie wszedł do pokoju.
Grupa Mapleturz była międzynarodowym konglomeratem. Znajdowała się w centrum miasta, wznosząc się majestatycznie ku niebu.
Haylan przybył do firmy i znalazł Williama.
"Jesteś Haylan?"
William zmierzył Haylana wzrokiem. Jego oczy były pełne pogardy i arogancji. Powiedział chłodno: "Bardzo się zmieniłeś. Zapamiętaj to. W tym miejscu wszystko, co musisz robić, to wykonywać rozkazy.
"Od teraz będę twoim przełożonym. Mów do mnie pan Jach."
Jako wicekapitan działu ochrony, odpowiadał za ponad 20 osób. Był więc przyzwyczajony do patrzenia innym przez ramię.
W jego oczach Haylan nawet nie ukończył liceum, a zatem nie kwalifikował się do bycia ochroniarzem w Grupie Mapleturz.
Gdyby nie Charlie, William nigdy nie chciałby zrekrutować Haylana.
Haylan skinął głową i odpowiedział: "OK, panie Jach."
"Chodź ze mną. Zabiorę cię do załatwienia formalności."
William spojrzał na Haylana z pogardą, a następnie odwrócił się, aby odejść.
Haylan posłusznie podążył za Williamem.
Prowadzony przez Williama, Haylan bardzo szybko załatwił formalności, dostał mundur ochroniarza i go założył.
"Dlaczego ten smarkacz wygląda jak żołnierz w tym mundurze ochroniarza?"
William zmierzył Haylana wzrokiem, a jego oczy zalśniły zaskoczeniem.
W mundurze ochroniarza Haylan pokazywał zupełnie inne usposobienie. Wyglądał olśniewająco i czujnie, z militarnym wyrazem, zupełnie jak ostry miecz.
W szczególności jego oczy były ostre, zdeterminowane i nieustępliwe.
Na pierwszy rzut oka wyglądał jak wojownik, który przeszedł przez zaciekłe bitwy, sprawiając, że inni drżeli ze strachu.
"Masz prawdziwą klasę, ale to nie wystarczy, żeby być tu ochroniarzem.
"Chodź. Zabiorę cię do spotkania z kapitanem" - powiedział William.
William spojrzał na Haylana i nie doszedł do siebie, dopóki nie był zdumiony przez chwilę. Zaprowadził Haylana z powrotem do działu ochrony.
Dział ochrony dużej firmy był wyposażony w miejsce do treningu. Miejsce do treningu było tak duże jak połowa boiska do piłki nożnej.
Na sali znajdowało się wiele różnych maszyn do ćwiczeń i mnóstwo sprzętu bokserskiego.
Mnóstwo silnych mężczyzn ubranych w mundury ochroniarzy ćwiczyło tam. Pot spływał po ich twarzach.
William zaprowadził Haylana do mężczyzny w średnim wieku, który wykazywał niezwykłą postawę z ostrymi oczami, mówiąc: "Panie Hackbart, to jest nasz nowy ochroniarz, Haylan Jaber. Jest moim rodakiem.
"Haylan, to jest Quentin Hackbart, szef działu ochrony naszej grupy."
Quentin zmierzył Haylana wzrokiem i powiedział od niechcenia: "Haylan Jaber? Ach, syn człowieka, który błagał mnie przez chwilę w naszym dziale dziś rano. Wyglądasz całkiem dobrze."
Haylan był zszokowany, słysząc to, i zapytał: "Co pan powiedział? Mój tata pana błagał?"
"Hehe. A jak inaczej?"
Quentin wyglądał spokojnie i powiedział z pogardą: "Smarkaczu, gdyby nie to, że William i twój tata byli rodakami i błagał mnie przez długi czas, jak mógłby taki nicpoń bez dyplomu jak ty dołączyć do naszej firmy?
"Zrobiłem wyjątek, żeby cię zrekrutować ze względu na Williama.
"Sprawdź to sam."
Po powiedzeniu tego William wyjął telefon i odtworzył film. Następnie umieścił telefon przed Haylanem.
"William, proszę zrekrutuj mojego syna, biorąc pod uwagę, że jesteśmy rodakami. Proszę.
"Panie Hackbart, proszę."
Na filmie Charlie stał przed Williamem i Quentinem i pochylał głowę, by ich błagać. Jego postawa była raczej pokorna.
Widząc tę scenę, Haylan był zdumiony i otworzył usta, ale nie mógł nic powiedzieć.
Łzy napłynęły mu do oczu.
Spływały po jego policzkach!
W jego oczach Charlie był twardzielem, który nigdy nie błagałby o litość, nawet gdyby ktoś przystawił mu nóż do szyi.
Haylan nigdy nie spodziewał się, że jego arogancki ojciec poświęci tak wiele dla jego dobra.
Charlie przełknął swoją dumę i błagał innych tylko po to, by załatwić Haylanowi pracę.
"Tato..." - wymamrotał Haylan.
Oglądając film, na którym Charlie pokornie błaga Quentina, Haylan poczuł rozdzierający ból serca. Jego twarz była pokryta łzami. Czuł się naprawdę źle ponad słowami.
"Dosyć. Nie płacz. Masz dobrego ojca."
Quentin spojrzał na Haylana i powiedział: "Ze względu na niego dałem ci szansę pracy tutaj, ale w zamian musisz oddawać mi połowę swojej miesięcznej pensji!
"Rozumiesz?"
















