Głos Haylana był głośny, dudnił w uszach wszystkich. Wszyscy czuli brzęczenie w bębenkach.
Niektórym, o słabszych bębenkach, poleciała krew.
Ten ryk zszokował wszystkich na scenie. Wiele osób zakryło uszy z grymasem bólu.
Patrzyli na Haylana z przerażeniem w oczach.
"Czyżby ten człowiek miał aż tak grzmiący głos?" – pomyśleli.
Nawet hałas głośników został zagłuszony. To było niewiarygodne.
"Czy to
















