logo

FicSpire

Słowny Kochanek

Słowny Kochanek

Autor: Joanna's Diary

Rozdział 4
Autor: Joanna's Diary
30 wrz 2025
Perspektywa Arthura Kolacja jest bardzo niezręczna i niewygodna dla Alicji, ponieważ nie rozumie, co się dzieje. Po prostu nie może w to uwierzyć. Niemożliwe, żeby facet, który rozbudza ją kilkoma sprośnymi SMS-ami, mógł być jej kuzynem. To po prostu brzmi dla niej głupio i nie chce w to wierzyć. Jej matka mówi coś o swojej współpracowniczce w szpitalu, ale Alicia nie zwraca na to uwagi, ponieważ siedzi naprzeciwko Jasona, który nieustannie na nią zerka. Ona odwzajemnia te spojrzenia kilkoma nieśmiałymi, ponieważ nie potrafi nawet odczuwać obrzydzenia z powodu tego odkrycia. Facet jest jej kuzynem, ale to najmniej ją martwi, kiedy wszystko, o czym potrafi myśleć, to żyły otaczające jego ładne, długie palce i pierścionki, które je zdobią. Te cholerne ręce, które sprawiły, że w ogóle zaczęła z nim pisać. „A potem próbowała opiekować się pacjentem, którego mi przydzielono, i to mnie po prostu zirytowało…” Alicja wyłączyła się z tego, co mówiła jej mama, kiedy poczuła, jak czubek buta Jasona lekko dotyka jej buta, i spojrzała na niego, a on patrzył na nią, po czym odwrócił się do mamy Alicji, jakby wcale nie próbował zainicjować igraszek stopami pod stołem. Alicja pozwoliła sobie wpatrywać się, po prostu nie mogła się powstrzymać, kiedy najprzystojniejszy facet, jakiego kiedykolwiek widziała, siedzi naprzeciwko niej, uśmiechając się do jej matki, która opowiada mu kolejne historie o swojej współpracowniczce. Jego przepiękne zielone oczy przeskanowały pusty talerz, po czym odsunął go na bok. Alicja przełknęła ślinę, dłubiąc w swoim jedzeniu, ale wszystko, o czym mogła myśleć, to SMS-y, które wymieniali, czy one nic nie znaczyły? Czy po prostu dobrze się bawili, ponieważ byli obcy? Czy on wiedział, że są kuzynami? Niemożliwe, prawda? Ale powiedział, że tak bardzo za nią tęsknił, że musiał przyjść się z nią zobaczyć. Szczerze mówiąc, Alicia jest zdezorientowana, ponieważ po prostu nie rozumie, co do cholery się dzieje. Po prostu nie ma rozsądnego wyjaśnienia sytuacji, w której się znalazła. Jak to możliwe, że ktoś, zupełnie obcy facet, z którym pisała sprośne SMS-y przez całe lato, pojawia się w jej domu i twierdzi, że są kuzynami. To po prostu brzmi głupio, ale jej matka powiedziała, że pochodzi ze strony jej ojca, więc istnieje realna możliwość, że to prawda, ponieważ nigdy tak naprawdę nie wiedziała zbyt wiele o swoich krewnych ze strony ojca. Wepchnęła do ust ogórka kiszonego, wciąż wpatrując się w szczękę Jasona, tak ostrą, że prawdopodobnie mogłaby przeciąć nią palec, a jest jeszcze lepiej, ponieważ jest zwrócony w stronę jej matki, więc jego profil sprawia, że ma ochotę zamruczeć, gdyby tylko mogła. Wypuszcza powietrze, zaciskając nogi bez żadnego powodu, ale czuje się rozpalona. Jest też zawstydzona, ponieważ co ma teraz zrobić, skoro facet, któremu opowiadała wiele seksualnych rzeczy, jest przed nią, śmiejąc się z żartów jej matki? Alicji kręci się w głowie, czuje ból w klatce piersiowej i między nogami, co sprawia, że zaciska nogi jeszcze mocniej, i lustruje ciało Jasona i to, jak jego koszulka opina każdy centymetr jego górnej części ciała, a te spodnie dresowe naprawdę nie ukrywają zarysu jego penisa. Chce odczuwać obrzydzenie za to, że tak się zachowuje, za to, że jest tak głupio podniecona kimś, z kim jest spokrewniona, ale to nie nadchodzi, po prostu nie nadchodzi i ona po prostu… Boże, czuje się, jakby się paliła, kiedy on odwraca się, żeby zacząć zbierać puste talerze ze stołu w jadalni, nawet nie ukrywa, jak ją lustruje w jej czarnych szortach i różowym topie na ramiączkach. „Jestem wykończona. Alicjo, pomóż Jasonowi posprzątać i pogadać. Mam zmianę o północy, więc ledwo zmrużę oczy na trzy godziny. Dobrej nocy wam dwojgu” – mówi kobieta i wchodzi po schodach do swojego pokoju. Kiedy jej drzwi się zamykają, zapada ciężka cisza otaczająca dwoje dorosłych w pokoju. To oczywiście niezręczna cisza, niewygodna, która sprawia, że Alicja przenosi ciężar z nogi na nogę, spokojnie podchodząc do Jasona, aby również pomóc posprzątać stół. Przez chwilę nic do siebie nie mówią, dopóki nie stoją obok siebie, opierając się plecami o blat kuchenny. Alicja próbuje się czymś zająć, gapiąc się na szafki, ale nie może powstrzymać się od obrócenia głowy w stronę Jasona, aby na niego zerknąć, a on już na nią patrzy. Czuje ciepło bijące od jego ciała. Otoczenie jest takie ciche i słychać tylko cichy dźwięk ich oddechów w pokoju. Alicia chce coś powiedzieć, chce więcej wyjaśnień. Chce zrozumieć, co się właściwie dzieje, ponieważ nic nie ma dla niej sensu, ale jednocześnie chce, żeby przycisnął ją mocno do blatu kuchennego i powiedział te rzeczy, które mówił jej w SMS-ach, chce je usłyszeć z jego ust. „Jaso…” Nie zdąża dokończyć wymawiania jego imienia, zanim staje przed nią, opierając obie ręce po bokach blatu, i jest od niej znacznie wyższy, ale pochyla się trochę, żeby byli na poziomie oczu. „Co? Co chciałaś powiedzieć?” Alicja bierze głęboki oddech, rozkoszując się tonem jego głosu, który słyszała przez telefon. Jego głęboki, powietrzny głos nagle brzmi głębiej i szorstko, co sprawia, że ma ochotę przysunąć się bliżej jego ciała w nadziei, że poczuje, jak ten głos kłuje ją w środku, sama chęć poczucia, jak jej ciało brzęczy pożądaniem, kiedy mówi do niej więcej. Spogląda mu krótko w oczy i odwraca się, aby wpatrywać się w przestrzeń między ich ciałami, nie podoba jej się ta przestrzeń i chce się przysunąć bliżej, aby całkowicie ją zlikwidować, ale nigdy nie była osobą odważną w rzeczywistości. Była niegrzeczną dziewczyną, dziwaczną 19-letnią dziewicą w SMS-ach, ale najnieśmielszą osobą w rzeczywistości. „Alicjo…” Spogląda na niego, jej wzrok wędruje niewiarygodnie wolno po jego ustach i z powrotem do kolczyka w nosie. Pasuje mu, wygląda w nim naprawdę dobrze. Jest tak atrakcyjny i niemożliwe jest, żeby jej nogi nie były jak z waty, kiedy zamiast górować nad nią, pochyla się do poziomu jej oczu i wydaje się to jeszcze bardziej intymne. W jej głowie panuje bałagan. „Czy ty naprawdę jesteś nim? Tym od… lata”. Nie wie, co mówi, jest zdenerwowana, ponieważ po prostu życzy sobie, żeby to nie był on. Nie chce, żeby osoba, o której miała najbardziej brudne fantazje i marzenia, była jej kuzynem. „Tak. To naprawdę ja, nie kłamię”. Alicja zamrugała, odwracając się na bok, jej wzrok na chwilę powędrował w górę po schodach, aby upewnić się, że jej mama magicznie się tam nie pojawiła, wpatrując się w nią i jej rzekomego kuzyna tak blisko siebie. „Nie wierzę ci”. Jason zachichotał i Alicia powinna być urażona, ponieważ brzmi to tak, jakby z niej kpił, ale ona po prostu uważa jego śmiech za atrakcyjny, a fakt, że czuje jego świeży, miętowy oddech na całej twarzy, sprawia, że czuje na raz różne, niewytłumaczalne rzeczy. Nie podoba jej się, że jej ręce są przyklejone do boków, kiedy po prostu chce wyciągnąć rękę i go złapać, i upewnić się, czy to naprawdę prawda. Czy to, co powiedział kiedyś przez telefon, jest prawdą, że ma ładnego, grubego, długiego kutasa. Chce to potwierdzić i prawie sięga do paska jego spodni dresowych, aby to potwierdzić, ale on sprowadza ją z powrotem do rzeczywistości małym śmiechem. „Jak mam udowodnić, że to ja? Powiedz mi, a to zrobię”. Alicja myśli o tym i wpada na pomysł. „Tej nocy, kiedy ty… Ughmm…” Jest nieśmiała. Myślała, że potrafi to powiedzieć tak, jak zawsze mówiła w ich licznych SMS-ach i rozmowach, ale czuje, że język jej kołkiem stanął. Wpatruje się w jedną z rąk Jasona, która wyciąga się, aby objąć bok jej szyi, i lekko dyszy, kiedy czuje, jak wywiera niewielki nacisk na jej szyję. „Widzisz, jedną rzeczą, której nie chcę, jest to, żebyś nie mogła powiedzieć, czego chcesz. Chcę Alicję z SMS-ów, które wymienialiśmy, Alicję, którą poznałem latem. Jak chcesz, żebym udowodnił, że to ja pisałem z tobą o tym, jak chcesz, żebym cię wygiął na bagażniku mojego samochodu, kiedy sięgasz po coś z mojego auta? Na różne sposoby, w jakie chcesz, żebym karmił cię moim kutasem, co?” Jezu, to on. O, to zdecydowanie on. Myśli Alicja i jej policzki płoną żywym ogniem i nie wie, kiedy pociąga za koniec jego koszulki, przyciągając go bliżej, aż ich klatki piersiowe się stykają, i wciąga dolną wargę do ust, a jej oczy zmieniają się w coś innego, bardziej seksownego, a nie w ten niewinny wygląd, który miała wcześniej. „Dlaczego ignorowałeś mnie przez cały tydzień?”

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 4 – Słowny Kochanek | Czytaj powieści online na FicSpire