POV Arthura
Alicja cierpliwie czeka na odpowiedź i nie spuszcza z niego wzroku, gdy jego spojrzenie przesuwa się na coś za nią. Już ma się odwrócić i sprawdzić, na co patrzy, ale jego dłoń na jej brodzie przyciąga ją z powrotem do ich wzajemnego wpatrywania się w siebie.
– Ukradli mi telefon.
Alicja prycha, przewracając oczami, jakby to była najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek słyszała. Czuje się urażona, bo on ewidentnie kłamie. Nie wierzy mu, bo jeśli ukradli mu telefon, to jak czytał wiadomości, które wysyłała przez cały tydzień, i na żadną nie odpisał?
– Naprawdę myślisz, że jestem idiotką. – Alicja próbuje się ruszyć z miejsca, gdzie jest uwięziona jego rękami przy blacie kuchennym, ale on jej na to nie pozwala. Zamiast tego staje prosto i jedna z jego rąk spoczywa na jej biodrze. Alicja powinna mu kazać zabrać rękę z jej bioder, prawda? Dlaczego? Bo to nie w porządku. Są kuzynami, nie powinien jej tak dotykać, ale podoba jej się, jak to miejsce na jej ciele, którego aktualnie dotyka, robi się gorące.
– Mówię prawdę. Tamtej nocy wracałem do domu i korzystałem z telefonu, i wtedy dostałem te zdjęcia. Były tak wspaniałe, naprawdę. Nigdy nie widziałem, żeby ktoś tak cholernie dobrze wyglądał wygięty w ten sposób specjalnie dla mnie, a potem wyrwali mi telefon z ręki i ten facet uciekł. Nie mogłem za nim biec, bo nawet nie zdawałem sobie sprawy, że właśnie ukradli mi telefon.
Alicja wzięła głęboki oddech.
– To jak to możliwe, że wszystkie wiadomości, które wysłałam przez cały tydzień, zostały odczytane?
– Ten drań pewnie przeglądał mój telefon, ale hej, nie panikuj. Od razu po zobaczeniu tych zdjęć usunąłem je, bo tak robię.
Tak robi?
– Dostajesz takie zdjęcia od mnóstwa dziewczyn? – Alicja brzmi na zdenerwowaną?
Jason uśmiecha się, a Alicja myśli, że już jej nie obchodzi, czy liczne dziewczyny wysyłają mu nagie zdjęcia, jest cholernie przystojny, nie może ich winić. Ona też jest jedną z nich.
– Mówię tylko, że ukradli mi telefon. Nigdy bym cię tak nie ignorował, skoro jesteś jedyną osobą, na której skupiam się przez całe lato.
– Ale... ale jesteśmy kuzynami.
– To ci przeszkadza?
Komu by to nie przeszkadzało? Wymiana niezliczonych intymnych wiadomości z kuzynem nie jest czymś powszechnym, prawda?
– Czy nie powinno? Jesteśmy spokrewnieni.
– Hej, hej, możemy to zignorować? Gdyby twoja mama o tym nie wspomniała, to byłbym przypadkowym facetem, który na razie u was mieszka.
Alicja chciała się zgodzić, ale wiedziała, że to tak naprawdę niczego nie zmienia.
– To niczego nie zmienia. – Alicja w końcu odsunęła się od niego, a on patrzył, jak odchodzi. Zastanawiał się, czy pozwolić jej odejść, czy za nią pójść, i wybrał to drugie. Pobiegł za nią, gdy doszła do ostatnich schodów, i delikatnie złapał ją za łokieć, pociągając ją z powrotem, aż przywarła do jego klatki piersiowej.
– Chcę dalej pisać z tobą, mam nowy telefon. Chcę twój numer.
Stali zbyt blisko, jak na krewnych, a Alicja cofnęła się o krok, wyciągając jedną rękę, prosząc o jego telefon, a on jej go podał. Patrzył, jak wpisuje swój numer, i oddała mu telefon.
– Dobranoc, Alicjo.
Alicja mruknęła w odpowiedzi i weszła do swojego pokoju. On nadal tam stał i na nią patrzył. Spojrzała na niego, zanim zamknęła drzwi, a potem westchnęła, rzucając się na łóżko, żeby złapać telefon i napisać do Anny.
Alicja: [Jezu Chryste, nie uwierzysz, co zaraz ci powiem. Facet, z którym piszę całe lato, to mój kuz…]
Alicja przestała pisać, zupełnie nie wiedząc, co dalej robić. Uważa, że nie powinna o tym mówić Annie, przynajmniej jeszcze nie, dopóki nie dowie się, co chce zrobić. To, że w ogóle rozważa, żeby nigdy nie przerywać tego, co zaczęła z Jasonem, szokuje ją najbardziej. Dlaczego nie czuje obrzydzenia na myśl o tym, żeby nadal z nim uprawiać sexting lub robić z nim coś fizycznego? Powinna czuć obrzydzenie, ale nie czuje, zamiast tego chce zignorować tytuł „kuzyn” między nimi i po prostu robić, co chce.
– Żyje się tylko raz, równie dobrze mogę to wykorzystać.
(2 w nocy)
Dźwięk ciągłego brzęczenia telefonu Alicji obudził ją ze snu i westchnęła, mamrocząc niezrozumiałe słowa, szukając telefonu po łóżku, aż znalazła go leżącego pod jakimś prowizorycznym gniazdem. Otworzyła skrzynkę wiadomości i nawet nie może się zdenerwować, że ktoś pisze do niej o 2 w nocy, kiedy widzi, że to Jason.
Jason: [Hej, nie śpisz?]
Alicja: [Tak, jest 2 w nocy. Coś się stało?]
Jason: [Przepraszam, obudziłem cię?]
Jason: [Chciałem tylko trochę pogadać.]
Alicja wzdycha i od razu coś odpisuje.
Alicja: [O co chodzi? Myślałam, że jasno dałam do zrozumienia, że nic więcej nas nie będzie łączyć?]
Jason: [Technicznie rzecz biorąc, nic takiego nie powiedziałaś. Zapomniałaś o wspomnieniach, które tworzyliśmy o tej porze? Zazwyczaj pisaliśmy do siebie o takich godzinach. Co się zmieniło?]
Alicja: [Po tym, jak dowiedziałam się, że jesteśmy kuzynami, oczywiście powinnam się wycofać. To zdrowy rozsądek.]
Jason: [Rozumiem, dlaczego tak się czujesz. Nie piszę do ciebie teraz, żebyśmy mogli wymieniać się wstrętnymi wiadomościami. Chcę tylko pogadać.]
Alicja: [O czym właściwie mamy rozmawiać?]
Jason: [O wszystkim. O tym tygodniu, kiedy nie mogliśmy do siebie pisać. Tęskniłem za tobą, chcę wiedzieć, co robiłaś w tym tygodniu.]
Alicja nie może mu powiedzieć, że przez cały tydzień się martwiła, zachowywała się żałośnie i prawie płakała niektórymi nocami, kiedy nie odpisywał na żadną z jej wiadomości. Ale jest wdzięczna, że ktokolwiek ukradł jego telefon, nie udawał Jasona i nie wysyłał jej wiadomości, to byłoby popieprzone.
Alicja: [To był pierwszy tydzień studiów, więc byłam zajęta.]
Jason: [Tak, pamiętam, mówiłaś mi, że nie możesz się doczekać, żeby być studentką pierwszego roku. Jak minął twój pierwszy tydzień w szkole?]
Alicja: [Nie było źle, też nie było zbyt wiele wydarzeń. Po prostu był.]
Palce Alicji zawisły nad klawiaturą, chciała mu powiedzieć, że też za nim tęskniła, bardziej niż on za nią, jeśli miał być szczery, ale nie mogła się zmusić, żeby to powiedzieć, skoro wiedziała, że jest w pokoju gościnnym na dole.
Jason: [Ughm... dlaczego wysłałaś mi to zdjęcie?]
Alicja wstrzymała oddech, jej oczy przeskakiwały z jednego kąta w drugi. Zupełnie o tym zapomniała. Rzeczywistość w końcu do niej dotarła. Jej kuzyn widział ją praktycznie nagą. Mimo że była zawstydzona, wiedziała, że jej twarz płonie, rumieni się i znowu chciała zignorować tytuł „kuzyn” i powiedzieć to, co chce powiedzieć, to, co powiedziałaby jej dawna ja, zanim dowiedziała się, że jej partner do sextingu jest jej kuzynem.
Alicja: [Ja... sprawiłeś, że czułam tyle niesamowitych rzeczy i po prostu chciałam zrobić to samo dla ciebie. Mój przyjaciel powiedział, że wysłanie ci nagiego zdjęcia bez mojej twarzy jest idealne, ale wysłałam ci pierwsze, które zrobiłam, zamiast drugiego, na którym nie było widać mojej twarzy.]
Jason: [Nie mam nic przeciwko, i tak jesteś cholernie piękna, a to zdjęcie coś ze mną zrobiło. Może je straciłem, ale wryło mi się w pamięć. Jesteś piękna, wiesz o tym, tak?]
Alicja uśmiechnęła się i skinęła głową do siebie.
Alicja: [Jesteś naprawdę atrakcyjny, a twoje ręce... twoje ręce są takie ładne.]
Jason zachichotał w swoim pokoju, jego język dotknął policzka, gdy odpisywał.
Jason: [Moje ręce? Podobają ci się?]
Alicja uśmiechnęła się, wciskając się pod kołdrę.
Alicja: [Tak, są naprawdę ładne, a twoje pierścionki sprawiają, że wyglądają jeszcze lepiej.]
Jason: [Chcesz, żebym cię nimi dotykał, moimi rękami?]
Alicja przeczytała wiadomość i zamruczała, przygryzając dolną wargę, i odwróciła się na łóżku, twarzą do ściany.
Alicja: [Czy... czy byś to zrobił, gdybym tak powiedziała?]
Jason: [Zrobiłbym z tobą wszystko, co byś chciała.]
Jason: [Chcę też pociągnąć cię za włosy moimi rękami, chciałabyś tego?]
– Bardzo – wyszeptała Alicja, znowu obracając się na łóżku, nagle niespokojna, i patrząc na sufit, i wzięła głęboki oddech. Jej myśli pędziły, umysł i serce pędziły. Wyobrażała sobie, jak wspaniale byłoby poczuć, jak ręce Jasona zaciskają się na dużej ilości jej włosów i szarpią mocno do tyłu, a ona jęczałaby, jęczałaby tylko dla niego, z niesamowitej, bolesnej przyjemności.
Alicja: [Chcę tego. Tak. Tak, chcę.]
Jason: [Chcesz mi znowu wysłać to zdjęcie? Chcę je zobaczyć.]
Alicja przeczytała wiadomość i przygryzła dolną wargę, czy jest gotowa, żeby zobaczył je znowu, teraz, kiedy sytuacja się trochę zmieniła? Tak, tak, chciała mu znowu pokazać to zdjęcie. Naprawdę jej to nie przeszkadza. Jej telefon zawibrował po minucie.
Jason: [Proszę?]
Alicja weszła do swojej galerii i znalazła to zdjęcie. Nie mogła się zmusić, żeby je wcześniej usunąć, nie chciała. Chciała je zatrzymać i do niego wracać i może poczułaby się seksowna? Kliknęła na zdjęcie i wysłała to bez swojej twarzy, ponieważ widziała, że Jason już je widział, a jej żołądek nerwowo się skręcił.
Jason: [Chcę to z twoją twarzą, proszę?]
Alicja się nad tym zastanowiła, nie była tego pewna, ale on sprawia, że czuje się seksowna i ona... ona nagle chce dać mu wszystko, czego chce, więc wysłała je i, jak poprzednio, wyświetliło się, że zdjęcie zostało obejrzane.
Jason: [Chryste, nie mogłem się na nie dobrze napatrzeć tamtej nocy, bo byłem na ulicy, ale teraz leżę na łóżku i nie będę kłamał, mój kutas zadrgał.]
Alicja zachichotała, turlając się po łóżku, i krzyknęła, kiedy z niego spadła, uderzając plecami o podłogę z głośnym hukiem, i jęknęła, wciąż chichocząc, gdy wstała. Ale nadal się martwiła.
Alicja: [Czy to naprawdę w porządku? Wymiana tego rodzaju wiadomości nawet po tym, jak dowiedzieliśmy się, że jesteśmy kuzynami?]
















