Cała jego rodzina tu była, i jej też. Spojrzała na Alejandra, a on się uśmiechnął, co przesłało dreszcz podniecenia w dół jej kręgosłupa. Nie znosiła tego, że prosty uśmiech potrafi ją zmiękczyć. – Pomyślałem, że cię zaskoczę – wyszeptał, nachylając się, by musnąć jej usta swoimi.
– W końcu jesteś w domu – powiedziała Mariana, podchodząc. Objęła Abby mocno, po czym puściła i podniosła jej lewą ręk
















