Marilyn
Tydzień później wypisano ją ze szpitala. Pracownik socjalny zorganizował dla niej pomoc domową na następny miesiąc oraz transport medyczny do domu, a właściwie pod adres widniejący na jej prawie jazdy. Policja przywiozła jej jedną walizkę i torebkę z rzeczami osobistymi.
Nawet jej samej wyglądało to tak, jakby wracała skądś w rodzinne strony, tak przynajmniej przypuszczała. W walizce znajd
















