Lisa.
Szukała Marilyn, która wyszła z sali konferencyjnej, żeby zadzwonić do chłopców i jeszcze nie wróciła. Prawnik pana Reevesa wydawał się całkiem rozsądny i przeprosił za wszelkie emocjonalne traumy, które mogły dotknąć dzieci Marilyn, choć nie wiedział, że to jej dzieci.
Marilyn powiedziała jej i Hamiltonowi, że nie chce, aby imiona jej synów w ogóle padały na tym spotkaniu.
Oświadczyła stano
















