Marilyn
Chłopcy w końcu mogli ją zobaczyć i chociaż się do nich uśmiechnęła, oni nie odwzajemnili uśmiechu tak, jak zwykle to robili. Ścisnęło ją w sercu na myśl, przez co musieli przejść. Wiedziała, jak długo była nieprzytomna i widziała, że obaj się o nią martwią. Podsiedli do niej z tej samej strony łóżka i patrzyli na nią z niepewnością.
– Mamo? – zapytał Vincent, ściskając jej dłoń, a łzy nap
















