Nicole leżała obok Liama, otulona ciepłem jego ciała. Obudziła się następnego ranka, a jej powieki uniosły się, by ujrzeć go śpiącego spokojnie. Zalała ją mieszanka zadowolenia i strachu.
Gdy resztki snów zniknęły, jej dawne traumy zaczęły wdzierać się do jej świadomości. Wspomnienia o Karmazynie, o znęcaniu się, którego tam doświadczyła, napłynęły jak niepowstrzymany przypływ. To była część niej,
















