logo

FicSpire

Złączona z Bestią Alfą

Złączona z Bestią Alfą

Autor: Winston.W

Trzy
Autor: Winston.W
12 wrz 2025
Liam niespokojnie krążył po pokoju w swoim garniturze. Minęły trzy dni, odkąd był z tą brunetką o zielono-orzechowych oczach, a wspomnienia o niej wciąż go dręczyły. Przeczesał włosy i skrzyżował ramiona, chodząc od jednej ściany pokoju do drugiej. To wszystko działo się dlatego, że był nią tak upojony, że tamtej nocy stracił kontrolę i ją naznaczył. Ale przecież był już z kilkoma dziewczynami w przeszłości i od razu o tym zapominał. Ta jedna trzymała się go jak trwała plama tylko dlatego, że popełnił błąd i ją naznaczył. Warknął sfrustrowany, przypominając sobie, jak skrzywiła się jej twarz, gdy następnego ranka ją wygnał. Po raz pierwszy poczuł się winny za którekolwiek ze swoich działań, a to go irytowało. Robił gorsze rzeczy innym dziewczynom, więc dlaczego jej smutny wyraz twarzy go prześladował? – Kurwa – warknął, uderzając pięścią w ścianę. To całe gówno by się nie wydarzyło, gdyby się nie upił i nie dał ponieść po tym, jak zniszczył tę parszywą watahę. Był tak pijany zwycięstwem i władzą, że powiedział swoim wojownikom, którzy mu towarzyszyli, żeby wyszli się zabawić, a sam poszedł pobiegać po lesie. Jakoś przekroczył granice terytorium watahy Crimson i ponieważ czuł się jak na szczycie świata, pozwolił, by ciekawość skłoniła go do zbadania watahy. Był też bardzo napalony. Potrzebował słodkiej kobiety, aby uwolnić całą tę stłumioną energię. Więc zmienił się w swoją ludzką postać i przechadzał się po Crimson w przebraniu. Kiedy natknął się na bar, od razu pociągnęła go płacząca popielato-brązowa dziewczyna. Nie była w jego typie. Wolał głośne, nieznośne kobiety, które chciały tylko gorącej nocy, ale zapach brunetki mu się podobał. Obserwował ją przez całą noc, czekając, aż upije się na tyle, by stać się łatwym łupem. Wiedząc, że to jego znak, kiedy zaczęła histerycznie się śmiać i poruszać się niezdarnie, podszedł do niej i gdy tylko odrzuciła głowę do tyłu, by pokazać mu całe swoje ciało i twarz, dreszcz przebiegł przez jego ciało. Jasny gwint! Była piękna. Oczywiście widział piękniejsze kobiety, ale kobieta przed nim miała w sobie coś kruchego, a zarazem dominującego. Jej zielono-orzechowe oczy i pełne usta wołały do niego. Miała idealny rozmiar piersi, które kochał, jędrne, niezbyt twarde i niezbyt miękkie. Zobaczył, że smutek przeszywa jej oczy na wskroś i coś ostrzegło go, żeby trzymał się z daleka. Zazwyczaj unikał złamanych dziewczyn. Jego wilk też jej pragnął. Jego wilk był bestią i jeśli odmówiłby mu tego, czego chciał, wiedział, że w jakiś sposób wróci i weźmie ją siłą. Kobieta nie ułatwiała mu zadania, histerycznie się śmiejąc. Wszystko w niej doprowadzało go do szaleństwa. Chciał odcisnąć na niej swoje piętno i uczynić jej zapach swoim. To było dziwne, ponieważ jego wilk nigdy wcześniej nie był tak terytorialny. Liam walczył, by utrzymać swojego wilka w ryzach, gdy w nią wchodził. Walka o kontrolę, jej głośne jęki sprawiły, że doświadczenie było jeszcze bardziej ekscytujące. Jednak w momencie, gdy jego wilk zobaczył na niej znak innego, wpadł w szał i naznaczył ją na wierzchu. To wyrwało Liama z ekstazy. Natychmiast ogarnęła go niepohamowana złość. Mimo to jego wilk walczył, aż dokończył znaku nad jej piersią i na karku, liżąc go, by ukryć go przed wzrokiem. Kiedy nadszedł ranek, Liam skierował złość i irytację, którą czuł do siebie, na nią. Jeszcze bardziej go to zirytowało, gdy wrócił z biegu i był podekscytowany jej podnieceniem. Najgorsze było to, że pojawiała się w jego snach każdej nocy; po tym niesamowitym seksie jego sny zamieniły się w koszmary, w których widział ją cierpiącą i błagającą o pomoc. To zawsze niepokoiło jego i jego wilka. Musiał coś z tym szybko zrobić. – Alfa, wzywałeś mnie – powiedział James, jego najbardziej zaufany wojownik i towarzysz, wchodząc do jego pokoju. – Tak – mruknął, dysząc i przytrzymując nasadę nosa. Nienawidził tego, jak go do niej ciągnęło. Nienawidził tego, jak się czuł i wiedział, że jest jeden sposób, by wyleczyć jego małe obsesje. Znaleźć ją ponownie i mieć ją, aż mu się znudzi lub sprawić, by go znienawidziła. – Wyślij zwiadowców do Crimson. Potrzebuję, żebyś znalazł popielato-brązową kobietę o zielono-orzechowych oczach. Jest trochę różowa, szczupła, ale ma szerokie biodra. Znajdź ją i przyprowadź do mnie. Znajdź ją przed dzisiejszym przyjęciem Crimson. Muszę się jej szybko pozbyć – rozkazał. James skłonił się i wyszedł żwawo. Cały dzień minął, a James i niektórzy z jego wojowników szukali, ale wszystko na próżno. Liam był wściekły, gdy przybył do sali watahy Crimson na przyjęcie. Wiele pięknych panien robiło gesty i rzucało się na niego. Rozśmieszyło go, gdy pomyślał o niezliczonej liczbie kobiet, które myślały, że mogą go oswoić i poślubić, tylko po to, by skończyć obsesją na punkcie jego ciała i zostać odrzuconymi, gdy się nim znudził. Było kilka całkiem ładnych, które pobudziły jego wyobraźnię, gdy impreza trwała i zdecydował, że jeśli nie znajdzie brunetki, wyładuje na nich swoją frustrację w łóżku. Liam nie dbał o Alfę Shane'a, ale był pod wrażeniem przepychu imprezy. Shane był potężny i bezwzględny, ale nie tak potężny i bezwzględny jak on. Jednak Liam wiedział, że musi go kontrolować, żeby nie urósł w piórka i nie stał się pompatyczny. W końcu Crimson byli bliskimi sojusznikami z watahą, którą właśnie zniszczył. Kolejną rzeczą, która jeszcze bardziej zwiększyła pogardę Liama dla aroganckiego Shane'a, było to, że dbał tylko o swoje stanowisko, a nie o członków swojej watahy. Każdy potężny mężczyzna wiedział, że aby naprawdę odnieść sukces, trzeba uważać na ludzi, którymi się otacza. Shane'a to nie obchodziło. Plotka głosiła, że to jego partnerka dbała o członków watahy. Liam uważał to za obrzydliwe, nienawidził słowa "partnerka". Nigdy nie mógłby jej mieć ani pozostawić swojej watahy w rękach kobiety. Widział w nich tylko darmowe dziwki. Zmęczony przepychem, był gotów zakończyć wieczór, gdy spiker powiedział. – I na koniec, kilka słów podsumowania od uroczej Luny Crimson, Nicole Mallory – Okrzyki i brawa rozległy się po całej sali. Od razu Liam był ciekawy, jak wygląda ta tak zwana Luna. Obserwował, jak wchodzi na scenę, ubrana w jasnozieloną sukienkę, która opływała jej krągłości i podkreślała oczy. Westchnął, gdy ją rozpoznał. Kurwa! Wyglądała wspaniale i wszelkie myśli o posiadaniu jakiejkolwiek innej kobiety tej nocy zniknęły. Jego wilk zaczął szaleć w nim. Liam jej pragnął i nie obchodziło go, że jest partnerką kogoś innego. Obserwował każdy jej ruch, jego oczy pożerały jej ciało. Prawie nic nie słyszał z tego, co mówiła. Kiedy skończyła mówić, poszła za kulisy. Liam natychmiast wstał i podążył za jej zapachem, aż znalazł ją w garderobie za sceną. Podkradł się do niej. Nie zauważyła go, ponieważ była zbyt zajęta płaczem. Westchnął z irytacją, nie było niczego, czego nienawidziłby bardziej niż słabeuszy. – Znowu się spotykamy – warknął. Podskoczyła, a jej orzechowe oczy wyszły na wierzch. Rozpoznając go, ból przemknął przez jej oczy. – T-ty – wykrztusiła, chwytając się za piersi. Liam zasyczał. Czy ona celowo go uwodziła, zdając sobie sprawę, że jest również notorycznym Alfą z watahy Dark Moon? Zatkała się, a strach wypłynął z jej porów. Liam zaśmiał się mrocznie, rozkoszując się jej strachem. – Jesteś tak bezwzględny, jak mówią – zadrwiła, wstając. Liam warknął, nienawidził irytacji i nienawiści do niego, które błysnęły w jej oczach. Był podniecony, ale ona nie. Wydawało się, że go nienawidzi. Warknąwszy ponownie, wziął ją w ramiona, jego usta automatycznie odnalazły jego znak nad jej piersią i dotknęły go; na chwilę wstrzymała oddech. Zaśmiał się: – Wracasz ze mną do domu. – Nigdy – odparła, oddychając ciężko, jej oczy trzepotały się, otwierając i zamykając. – To jest moja wataha. Jestem Luną. Liam uśmiechnął się, – Zobaczymy – powiedział, puszczając ją. Był zaskakująco zadowolony, gdy zapach jej podniecenia wypełnił pokój, gdy wrócił na swoje miejsce w sali watahy. Wymyślił prosty plan. Natychmiast po zakończeniu imprezy zamierzał się o nią potargować z Shane'em, a jeśli mu odmówi, sprowadzi piekło na Crimson. Luna czy nie, była jego. Kiedy ją zdobędzie, użyje wszelkich środków, by złamać czar, jaki na niego rzuciła, a kiedy ten czar zostanie złamany, odrzuci ją. To był idealny plan, który wywołał uśmiech na jego twarzy.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Trzy – Złączona z Bestią Alfą | Czytaj powieści online na FicSpire