**Warren**
Budzę się, a moje nozdrza zalewa zapach cynamonu i gałki muszkatołowej. Mój umysł z trudem próbuje sobie przypomnieć, gdzie jestem i co się stało, a potem nagle wszystko wraca. Poznałem ją, moją partnerkę. Yarę.
Wstrząsam się, gotów szybko usiąść, żeby upewnić się, że wciąż tu jest, ale Arric przytrzymuje mnie stanowczo.
– Spokojnie, Warren. Obudzisz ją – mówi, niemalże mrucząc w moi
















