Haynes
Gdy jedziemy w kierunku watahy Simona, spoglądam na moją partnerkę. Wpatruje się w okno, a ja czuję jej nerwowość poprzez naszą więź.
– O czym myślisz, piękna? – pytam.
Odwraca się i patrzy na mnie, uśmiechając się nieśmiało. Przywykła do martwienia się w samotności, bez nikogo, kto by to zauważył lub się przejął. Nadal ma trudności z moją obecnością w jej umyśle, z tym, że ciągle skupiam
















