Wzrok Madeline był zamglony przez deszcz, ale wyraźnie czuła gniew Jeremy’ego.
Chwycił ją mocno za kołnierz, przez co Madeline prawie nie mogła oddychać.
Patrząc na jej zaczerwienioną twarz, która była na skraju uduszenia, w końcu puścił ją, jakby uwalniał swój gniew. Potem ją odepchnął.
Madeline łapczywie zaczerpnęła powietrza, a jej ciało przemokło do suchej nitki.
Podniosła swój mokry telefon i
