Z ciężkim krokiem odwróciła się, by odejść, ale nagle usłyszała za sobą głos Jeremy'ego.
– Kobieta oddała krew mojemu synowi? Która?
– Co? Ach, ta.
Słysząc odpowiedź pielęgniarki, Madeline ukryła się w wyjściu awaryjnym.
Bała się, że Jeremy poczuje obrzydzenie na wieść, że to jej krew, ale uratowanie Jacksona było priorytetem.
Madeline schowała się w kącie, zaciskając szczękę i kucając, gdy zobacz
